Adw. Piotr Barczak: Adwokaci i radcowie prawni posiadają dostateczne kompetencje, aby wykonywać część spośród czynności, na które obecnie monopol mają notariusze.

Ewa Maria Radlińska: Uwierzytelnienie dokumentu musi zawierać oprócz podpisu radcy czy adwokata również datę i miejsce jego sporządzenia - przypomniał bydgoski sąd prawnikowi, który złożył dokument zawierający jedynie jego podpis (postanowienie Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z 27 stycznia 2014 r., sygn. akt II Cz 820/13). Podobnie Sąd Okręgowy w Kielcach wskazał, że jeśli prawnik w poświadczeniu dokumentów nie oznaczył miejsca jego sporządzenia, to nie spełnia ono wymogów ustawowych, a zatem nie ma charakteru dokumentu urzędowego (postanowienie Sądu Okręgowego w Kielcach z 12 sierpnia 2014 r., sygn. akt II Ca 668/14). Jak tłumaczyć takie błędy w najprostszych sprawach?

Adw. Piotr Barczak: W sprawach takich dzieje się to najpewniej z roztargnienia. Ustawy o radcach prawnych i Prawo o adwokaturze, wymagają dla skuteczności uwierzytelnienia czterech elementów: oświadczenia o poświadczeniu zgodności z oryginałem, daty i miejsca jego sporządzenia oraz podpisu poświadczającego. Na skutek takiego sformalizowania procedury często można spotkać się z dokumentami opatrzonymi pieczątką imienną pełnomocnika, pieczątką z datą, dopisanym odręcznie zwrotem „poświadczam zgodność z oryginałem" i nazwą miejscowości oraz podpisem. Całość zajmuje pół strony i w takiej masie szczegółów łatwo któryś przeoczyć. Gdyby przeanalizować przypadki wytknięcia pełnomocnikom błędów w poświadczaniu dokumentów, przypuszczam, że w większości byłyby to właśnie sytuacje, w których prawnik, lub osoba z jego kancelarii przygotowująca dokumenty, przybijając kilka pieczątek i dopisując kilka informacji pominął któryś z niezbędnych elementów. Najprostsze wytłumaczenie zdaje się być tutaj najtrafniejsze.

EMR: Co może zrobić klient, gdy sąd nie przyjmie ważnego dla sprawy dokumentu z powodu błędu w poświadczeniu?

PB: Tego rodzaju błąd, niezależnie czy popełniony bezpośrednio przez pełnomocnika, czy osobę, z której pomocy korzysta, trzeba traktować jako zawinione, nienależyte wykonanie zobowiązania. Wina polegać będzie na niedołożeniu należytej staranności oczekiwanej od profesjonalisty. W takim przypadku klient może wystąpić do swojego pełnomocnika z roszczeniem o naprawienie szkody powstałej wskutek jego błędu. Oczywiście zasadność takiego roszczenia uzależniona jest od charakteru samej sprawy oraz wagi błędnie poświadczonego dokumentu dla jej rozstrzygnięcia. W grę wchodzi również odpowiedzialność dyscyplinarna pełnomocnika, choć w tym wypadku rola samego klienta z reguły ograniczona jest do powiadomienia o zdarzeniu organów samorządu. Warto też podkreślić, że tego rodzaju błędy nie zawsze skutkować będą nieuwzględnieniem dowodu. Zwykle przeoczenie pełnomocnika zostanie dostrzeżone i ujawnione przez sąd lub drugą stronę jeszcze w trakcie rozprawy, dając szansę na uzupełnienie braku.

EMR: Adwokaci i radcy szukają możliwości poszerzenia swoich uprawnień. W ubiegłym roku toczyła się gorąca dyskusja dotycząca poszerzenia uprawnień prawników o czynności wykonywane przez notariuszy. A tu wpadki z taki podstawowymi sprawami…

PB: Nie przesadzajmy. Pełnomocnicy poświadczają dokumenty w każdej prowadzonej przez siebie sprawie cywilnej. W grę wchodzą więc miliony dokumentów w skali roku. Przypadki błędów skutkujących przegraną są incydentalne. Z pewnością nie przekraczają promila wszystkich spraw. Podobnie radzą sobie z innymi formalnościami, których coraz więcej ustawodawca upycha w przepisach proceduralnych. Świadczy to, że adwokaci i radcowie prawni posiadają dostateczne kompetencje, aby wykonywać część spośród czynności, na które obecnie monopol mają notariusze. Tym ostatnim przecież również zdarzają się pomyłki. I nikt rozsądny w oparciu o takie pojedyncze przypadki nie nawołuje do odbierania notariuszom uprawnień. Przeciwnie, poszerza się je o zadania wcześniej powierzane wyłącznie sądom i to z dobrym skutkiem. Jestem przekonany, że poszerzenie uprawnień adwokatów i radców prawnych dałoby podobnie pozytywne rezultaty.

Rozmawiała: Ewa Maria Radlińska