Od 1 stycznia 2015 r. środki z depozytów sądowych trafiają do Banku Gospodarstwa Krajowego i są przechowywane na rachunkach depozytowych ministra finansów. Taką zasadę wprowadziły przepisy nowelizacji ustawy o finansach publicznych (Dz.U. z 2014 r. poz. 1626). Wszystko po to, aby obniżyć dług publiczny. Regulacja nie podoba się jednak posłom, którzy skierowali w tej sprawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
Prawo własności
Przyznanie ministrowi finansów uprawnienia do korzystania w celach publicznych z prywatnych środków finansowych zdeponowanych na rachunkach depozytowych narusza prawo własności – piszą posłowie we wniosku. Podnoszą, że przecież pieniądze złożone do depozytów sądowych co do zasady pozostają elementem mienia osoby je wpłacającej. A mienie podlega ochronie art. 64 konstytucji. Zgodnie z tym przepisem każdy ma prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawo dziedziczenia.
Posłowie wskazują również na art. 21 ust. 1 ustawy zasadniczej, który stanowi, że Rzeczpospolita chroni własność. Tymczasem zaskarżony art. 83a ust. 2 ustawy o finansach publicznych (Dz.U. z 2013 r. poz. 885 ze zm.) przewiduje czasowe upublicznienie prywatnych pieniędzy.
„W świetle powyższych uwag nie powinno budzić wątpliwości, że przyznanie ministrowi finansów prawa do zarządzania – nawet czasowego – środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunkach depozytowych, bez zgody osób, które są właścicielami tych środków, jest ingerencją w ochronę prawa własności” – czytamy we wniosku.
Zbyt dużo luzu
Wnioskodawcy wskazują, że przepisy są niezgodne również z art. 2 konstytucji, czyli z zasadą poprawnej legislacji. Chodzi o to, że zdaniem autorów wniosku ustawodawca posłużył się w tym przypadku – dla uzyskania korzyści budżetu państwa, a więc obniżenia długu publicznego – nieadekwatną konstrukcją prawną. Posłowie podnoszą, że w przepisie wskazano jedynie, iż minister finansów został upoważniony do czasowego zarządzania środkami z depozytów sądowych w celu sfinansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa oraz w związku z zarządzaniem długiem Skarbu Państwa. Nie ma w nim natomiast ani słowa na temat tego, jakie konkretnie kompetencje miałyby służyć realizacji tego zadania.
„Gdyby chodziło o środki publiczne, np. pochodzące z podatków czy innych danin publicznych, to przepis o takim poziomie ogólności nie budziłby wątpliwości. W zakresie dysponowania środkami publicznymi można przyznać ministrowi finansów więcej luzu decyzyjnego” – napisali posłowie.
Inaczej jednak ich zdaniem przedstawia się sytuacja, gdy chodzi o środki prywatne stanowiące mienie osób fizycznych. W takim bowiem przypadku należy uznać, że ustawodawca pozostawił organowi stosującemu prawo nadmierny zakres swobody w kształtowaniu (konkretyzowaniu) treści ograniczeń prawa własności.