Ograniczenie zasady swobody umów
Zgodnie z dyrektywą, relacje między kontrahentami, tradycyjnie rządzące się zasadą swobody umów, miałyby zostać poddane daleko idącym ograniczeniom w odniesieniu do osób charakteryzujących się określoną cechą chronioną. Odmowa zawarcia umowy z taką osobą skutkować może daleko idącą odpowiedzialnością finansową z tytułu zadośćuczynienia. Mechanizm rynkowy ma zostać zastąpiony rozwiązaniem administracyjnym.
Protest organizacji pozarządowych
Ponad 100 organizacji pozarządowych z całej Europy, reprezentujących kilka milionów obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej, wezwało przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera do rezygnacji z dalszych prac nad kontrowersyjną dyrektywą antydyskryminacyjną.
Przedsiębiorca pomówiony o stosowanie praktyk dyskryminacyjnych będzie musiał udowodnić, że odmowa zawarcia transakcji była podyktowana względami niedyskryminacyjnymi, w przeciwnym wypadku, narazi się na wysoką odpowiedzialność finansową. „Rozwiązanie takie będzie stanowić zachętę dla nękania przedsiębiorców masowymi pozwami, które narażać ich będą na dodatkowe, wysokie koszty i poważnie utrudniać działalność” – zauważają w swojej opinii prawnicy z organizacji Ordo Iuris.
Zastrzeżenia przedsiębiorców
„Wprowadzanie ograniczeń zasady swobody umów i konieczność sprostania nowym ryzykom generowanym przez dyrektywę poważnie utrudni nam funkcjonowanie. Konieczne w ramach implementacji dyrektywy nowe regulacje administracyjne stworzą zaś nowe bariery dla rozwoju naszych firm” – podkreśla Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
Sześć lat temu prace nad tym dokumentem zablokował sprzeciw części państw członkowskich, w tym Republiki Federalnej Niemiec, Francji oraz Republiki Czeskiej. Wszystkie kraje sprzeciwiające się projektowi podnosiły, że przyjęcie dyrektywy wiązać się będzie z dużymi kosztami gospodarczymi. Obecnie, w związku z rozpoczęciem nowej kadencji organów Unii Europejskiej, rozważa się wznowienie prac nad tym projektem.