Sąd Okręgowy w Gliwicach: Nie każde naruszenie dóbr chronionych musi być zwalczane za pomocą prawa karnego.

Dwie firmy współpracowały ze sobą od lat. Jedna od drugiej kupowała węgiel. Ale pewnego razu nie zapłaciła za dostarczony towar o wartości ponad 200 tys. zł. Poszkodowana firma pozwała kontrahenta, ale na drodze cywilnej nic nie wskórała. Złożyła więc zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa oszustwa z art. 286 par. 1 kodeksu karnego. Prokurator Prokuratury Rejonowej w Zabrzu odmówił jednak wszczęcia śledztwa. Wniesiono więc zażalenie. Ale i ono nie chwyciło. Sąd Okręgowy postanowił bowiem utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa.

Wyjaśnił, że przestępstwo z art. 286 par. 1 k.k. określa odpowiedzialność za oszustwo, którym jest - motywowane celem osiągnięcia korzyści majątkowej - doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez wprowadzenie jej w błąd albo wyzyskanie błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranej czynności.

Istota tego przestępstwa polega więc na posłużeniu się fałszem jako czynnikiem sprawczym, który ma doprowadzić pokrzywdzonego do podjęcia niekorzystnej decyzji majątkowej. Wprowadzenie w błąd polega na tym, że sprawca własnymi podstępnymi zabiegami doprowadza pokrzywdzonego do mylnego wyobrażenia o określonym stanie rzeczy (np. co do wartości przedmiotu, cech sprzedawanego lub nabywanego towaru, możliwości uzyskania korzyści z zawartej transakcji itp.). Wyzyskanie błędu to zaś celowe skorzystanie z mylnego wyobrażenia o wartości rzeczy, skutkach transakcji itp. Oszustwo jest przy tym przestępstwem, wobec którego istnieje konieczność wykazania zamiaru bezpośredniego kierunkowego, tak co do celu działania, jak i używanych środków.

W tej sprawie sąd przyznał, że nie ma wątpliwości co do tego, że jedna ze stron została doprowadzona do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, gdyż nie otrzymała zapłaty za dostawy węgla dla drugiej firmy. Okoliczność ta nie oznacza jednak automatycznie, że miało miejsce przestępstwo oszustwa. Nie sposób bowiem w tym kazusie wykazać, by przedstawiciele firmy, która otrzymała węgiel, odnośnie zamiaru spłaty za zakup węgla, posłużyli się fałszem, który miał doprowadzić kontrahenta do mylnego wyobrażenia o określonym stanie rzeczy. Wcześniejszy zakup kilku partii węgla, zapłacenie za nie bez większych problemów oraz podpisanie umowy handlowej na dostawy z opcją cesji wierzytelności nie może być oceniane jako celowe działanie mające stworzyć fałszywy obraz co do standingu finansowego firmy. Firmy współpracowały od 2008 r., natomiast dostawy węgla, za które nie uiszczono zapłaty, miały miejsce w 2010 r. Trudno więc przyjąć, by kupujący węgiel przez blisko 2 lata planowali dokonanie oszustwa na szkodę kontrahenta i przez ten czas wytwarzali u niego fałszywy obraz co do możliwości finansowych swojej firmy.

Poza tym sąd zwrócił uwagę, że nie każde naruszenie dóbr chronionych musi być zwalczane za pomocą prawa karnego. W tej sprawie Sąd Okręgowy w Gliwicach wydał wyrok zasądzający od kupującego kwotę 221 tys. zł. Ewentualne zakłócenia związane z terminowym regulowaniem należności powinny więc być rozstrzygane w postępowaniu egzekucyjnym, a nie karnym. Jak zaś wynika z dołączonej do akt korespondencji, to właśnie niewywiązanie się pozwanej z obowiązku wynikającego z tego wyroku było podstawą do złożenia zawiadomienia o przestępstwie.

Postanowienie Sądu Okręgowego w Gliwicach z 24 marca 2014r., sygn. akt IV Kp 11/14