Kraków rozważa złożenie zawiadomienia do prokuratury w związku z zamieszczeniem na jednym z portali społecznościowych nagrań wideo z przebiegu toczącego się przeciwko miastu procesu

Postępowanie sądowe zostało wytoczone przeciwko Gminie Miejskiej w Krakowie przez Tomasza Leśniaka, założyciela inicjatywy „Kraków przeciw Igrzyskom”. Domaga się on zakazania rozpowszechniania oraz konfiskaty materiałów promujących organizację zimowych igrzysk olimpijskich w stolicy Małopolski, a także sprostowania zawartych w nich nieprawdziwych informacji. Za takie uznaje on hasło promujące imprezę: „Bo igrzyska to metoda na smog”.

Pozew został złożony na podstawie art. 35 ustawy z 15 września 2000 r. o referendum lokalnym (t. j. Dz. U. z 2013 r. poz. 706). W sprawie odbyły się już trzy rozprawy (w dniach od 14 do 16 maja). Obowiązuje tutaj tryb przyspieszony - sąd powinien wydać orzeczenie w ciągu 24 godzin od złożenia pozwu, co miało miejsce 13 maja, jednak w kolejnych dniach rozprawy były odraczane. Kolejna rozpocznie się dziś o godz. 15. Na jutro natomiast zapowiadane jest wydanie orzeczenia kończącego sprawę.

Tymczasem spór sądowy między miastem a przeciwnikiem organizacji igrzysk przybiera na sile. Władze stolicy Małopolski w ostatnim z pism procesowych sugerują bowiem, że złożą zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z naruszeniem powagi sądu rozpoznającego sprawę. Ich zdaniem nastąpiło to wskutek opublikowania przebiegu rozpraw na jednym z portali społecznościowych na profilu o nazwie Przejrzysty Kraków.

- To nic innego, jak szantaż i zastraszanie wnioskodawcy, który prezentuje stanowisko niezgodne z polityką samorządu. Postawa władz godzi również w wolność debaty publicznej. To karygodne – stwierdza dr Arkadiusz Radwan, adwokat szefujący Instytutowi Allerhanda i pełnomocnik pro bono wnioskodawcy w sprawie przeciwko Gminie Miejskiej w Krakowie.

Samorządowcy z Krakowa twierdzą, że zgodę na nagrywanie przebiegu postępowania uzyskały wyłącznie media, natomiast zamieszczenia materiałów dokonały „osoby postronne”. Miastu szczególnie nie podoba się fakt, że pod filmami z rozpraw pojawiają się komentarze pod adresem sądu i świadków. W piśmie pełnomocnika miasta pojawia się także stwierdzenie, że wypowiedzi z sali rozpraw stały się pretekstem do dowcipów i drwin, a to narusza powagę sądu. Władze Krakowa zarzucają też, że wnioskodawca jest ściśle powiązany z portalem Przejrzysty Kraków. Zaprzecza temu dr Arkadiusz Radwan, który podkreśla, że prowadząca go Fundacja Stańczyka to organizacja pozarządowa nie powiązana w żaden sposób z Instytutem Allerhanda, ani Tomaszem Leśniakiem.

- Zarówno mój mocodawca, jak i sam Instytut Allerhanda, a także Fundacja Stańczyka reprezentujmy różne światopoglądy – od konserwatywno-liberalnych po lewicowe. Świadczy to o tym, że negatywna reakcja różnych środowisk na butę władz Krakowa, prowadzących nierzetelną kampanię referendalną jest niezależna od istniejących między nimi różnic światopoglądowych. Chciałbym wierzyć, że te groźby to jedynie wymysł pełnomocnika Miasta, a nie stanowisko własne ratusza – zaznacza dr Arkadiusz Radwan.

Referendum w Krakowie odbędzie się już w najbliższą niedzielę, 25 maja. Krakowianie odpowiedzą w nim nie tylko na pytanie, czy opowiadają się za organizacją Olimpiady w ich mieście, ale także czy chcą wprowadzenia monitoringu wizyjnego, budowy metra i ścieżek rowerowych.