Przyjmując, że już obecnie sądy rejestrowe są przeciążone i mają zaległości w rozpatrywaniu napływających wniosków, koncepcja rozszerzenia możliwości zakładania spółek jawnych i komandytowych przez internet, analogicznie do rozwiązania dotyczącego spółek z o.o. (spółka S24), byłaby ze wszech miar godna poparcia. Jednak doświadczenie płynące z funkcjonowania systemu S24 zmusza do krytycznej oceny - pisze Tomasz Janik, prezes Krajowej Rady Notarialnej.

W przyjętym w marcu przez Komitet Rady Ministrów ds. Cyfryzacji projekcie założeń do projektu zmiany kodeksu spółek handlowych wiele miejsca zajęła propozycja rozszerzenia możliwości zawiązania, zmiany i rozwiązania spółki jawnej, komandytowej i spółki z o.o. Chodzi o dopuszczenie wykorzystania wzorców udostępnionych w systemie teleinformatycznym oraz możliwości zbycia udziałów przy wykorzystaniu wzorca dostępnego w tym systemie.

Przyjmując, że już obecnie sądy rejestrowe są przeciążone i mają zaległości w rozpatrywaniu napływających wniosków, koncepcja rozszerzenia możliwości zakładania spółek jawnych i komandytowych przez internet, analogicznie do rozwiązania dotyczącego spółek z o.o. (spółka S24), byłaby ze wszech miar godna poparcia. Jednak doświadczenie płynące z funkcjonowania systemu S24 zmusza do krytycznej oceny.