Agnieszka Tałasiewicz z EY drugi rok z rzędu została uznana za najlepszego doradcę podatkowego w kategorii Spory przed sądami administracyjnymi. W czym tkwi tajemnica jej sukcesu?
To rezultat nie tylko znakomitych statystyk (jest pełnomocnikiem w ponad 40 wygranych sprawach podatkowych w ciągu roku), ale także znaczenia i wagi postępowań, w których uczestniczy. Pani mecenas często doprowadza do precedensowych lub przełomowych rozstrzygnięć, zarówno prowadząc sprawy poprzez kancelarię Ernst & Young Law Tałasiewicz i Wspólnicy, jak i też w ramach kierowanego przez siebie zespołu postępowań podatkowych i sądowych w dziale doradztwa podatkowego EY. – Takich sukcesów nie odnosi się indywidualnie, więc wyróżnienie jest nagrodą dla całego zespołu. I nie ma tu mowy o jakiejś fałszywej skromności. W EY mam po prostu wyśmienity team prawników, którzy są w stanie się nawzajem inspirować, uczyć, rozwijać – komplementuje kolegów Tałasiewicz. – Nigdy nie mamy takiego problemu, że stajemy przed pustą kartką, bez koncepcji. Zawsze ktoś ma pomysł na wykreowanie jakiegoś rozwiązania. Razem nasze możliwości intelektualne są nieograniczone – podkreśla prawniczka.
Ma opinię człowieka, który błyskawicznie na podstawie kilku elementów potrafi ułożyć całą układankę. I to działając pod presją czasu. Współpracownicy zwracają uwagę na jej umiejętność kierowania grupą. – To nie jest szef, który ciągnie za rękę, tylko taki, który podpowiada kierunek i daje przez to możliwość rozwoju. Zapewnia dużo swobody w podejmowaniu decyzji, ale też sporo wymaga – mówi Aleksandra Rutkowska z EY. – A prywatnie jest sympatyczną i ciepłą osobą – dodaje.
Jednak nikt nie ma wątpliwości, kto jest najważniejszą postacią w zespole. Doświadczenie, nieustępliwość, łatwość wychodzenia poza utarte schematy myślenia decydują o tym, że znajduje wyjście w najtrudniejszych sprawach. A przecież podatki nie należą do najłatwiejszych obszarów prawniczej aktywności. Sama Agnieszka Tałasiewicz przyznaje, że dużą rolę w wyborze drogi życiowej odegrały odpowiednie predyspozycje. – Zawsze byłam dobra z matematyki, dlatego w liceum rozważałam studia matematyczne – zdradza. Ze względów praktycznych ostatecznie zdecydowała się na prawo (na Uniwersytecie Jagiellońskim), które także wymaga umiejętności analitycznego myślenia.
Doradztwem podatkowym zainteresowała się podczas... studenckich targów pracy, gdzie swoją ofertę przedstawiała m.in. jedna z największych firm konsultingowych, Arthur Andersen. Tałasiewicz już nawet aplikowała do kancelarii prawnej stowarzyszonej z tą firmą, ale pod wpływem Renaty Hayder, ówczesnej szefowej działu podatków w AA, zdecydowała się na pracę w charakterze doradcy podatkowego. Podatki szybko ją wciągnęły. – Bardzo podoba mi się doradzanie klientom, szukanie dla nich najlepszych rozwiązań. Z drugiej strony oprócz działalności typowo konsultingowej szybko zajęłam się sporami, czyli tym, co prawnicy lubią najbardziej – mówi Agnieszka Tałasiewicz.
Specjalizuje się w prawie publicznym gospodarczym i pomocy publicznej dla przedsiębiorców (szczególnie w aspekcie specjalnych stref ekonomicznych). Kapituła konkursu DGP w tym roku doceniła prowadzone przez nią sprawy m.in. w zakresie akcyzy o wartości ponad 70 mln zł, odliczenia VAT na podstawie pozorności transakcji czy odliczenia VAT od nabycia prawa użytkowania wieczystego.
Samej prawniczce największą satysfakcję sprawiają sprawy, w których udało się wywalczyć rozstrzygnięcia zgodne z duchem prawa. Najbardziej dumna jest z zakończonego niedawno przed Naczelnym Sądem Administracyjnym postępowania dotyczącego wyrobisk górniczych i możliwości otrzymania nadpłaty na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego. – To przełomowa sprawa, bo do tej pory nie było orzecznictwa w tym zakresie. Sceptycyzm organów i sędziów na początku wydawał się dość duży, ale głęboko wierzyliśmy w argumenty, które przedstawialiśmy. Wyrok NSA potwierdził nasze racje, ale przede wszystkim mam poczucie, że system prawa się wybronił – mówi Tałasiewicz.
Warto podkreślić, że jest przykładem kobiety doskonale radzącej sobie z wyzwaniami nie tylko na polu zawodowym. Prywatnie jest mamą czwórki dzieci, którym poświęca każdą wolną chwilę. – Lubimy aktywnie spędzać czas: na rowerze czy górskich wycieczkach. Moją pasją są też fotografia i wspinaczka. Wymarzone wakacje spędziłam w Himalajach, gdzie łączyłam trekking z warsztatami fotograficznymi. Jednak przy licznych obowiązkach na tego typu urlop mogę sobie pozwolić raz na 10 lat – wzdycha pani mecenas.