Barbara Sosna, Aplikantka Radcowska, Prawnik w przedsiębiorstwach branżowych

Któż z nas nie słyszał w dzieciństwie bajek o przygodach wędrownych kupców przemierzających odległe szlaki? Z pewnością niejeden jako dziecko z rozdziawioną buzią przeżywał mrożące krew w żyłach opowieści o napadach rozbójników na kupieckie karawany, o ukrytych w jaskiniach skarbach i odkrywanych przez kupców dalekich krainach.

Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, że pojęcie kupca, które dziś wydaje się archaiczne czy wręcz baśniowe, było swego czasu terminem prawniczym. Pojęcie kupca występowało w polskim Kodeksie Handlowym z 1934 r. i było powszechnie stosowane w ówczesnym języku prawnym. Art. 2 Kodeksu Handlowego definiował „kupca” jako tego, kto we własnym imieniu prowadzi przedsiębiorstwo zarobkowe. Tak ujęta definicja pokrywa się częściowo z rozumieniem dzisiejszego pojęcia „przedsiębiorcy”. W myśl przepisu art. 431 Kodeksu Cywilnego przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna i jednostka organizacyjna, o której mowa w art. 331 §1 prowadząca we własnym imieniu działalność gospodarczą lub zawodową. Pojęcie przedsiębiorcy definiują też inne ustawy, jak choćby ustawa o swobodzie działalności gospodarczej, ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czy prawo upadłościowe i naprawcze. W myśl przepisów Kodeksu Handlowego kupcami byli nie tylko panowie w eleganckich melonikach, prowadzący faktorie i sklepy, ale również zaradne kobiety. Przepis art. 12 KH wyraźnie stanowił, w myśl gwarantowanej i przez ówczesnego ustawodawcę zasady równouprawnienia płci, że mężatka prowadząca przedsiębiorstwo zarobkowe jest kupcem, chociaż prowadziłaby owo przedsiębiorstwo bez zgody męża. Mąż zatem nie mógł prawnie skutecznie sprzeciwić się gospodarczej aktywności żony. Mógł jedynie żądać wpisania do rejestru wzmianki, że żona prowadzi przedsiębiorstwo bez jego zgody, co pozwalało uniknąć odpowiedzialności z majątku, na którym mężowi z ustawy lub z umowy służyły określone uprawnienia. Kupcami były również spółki handlowe. Kodeks Handlowy w momencie wejścia w życie przewidywał 4 rodzaje spółek- jawną, komandytową, z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjną. Owe spółki handlowe były zgodnie z przepisem art. 5 KH kupcami rejestrowymi i podlegały obowiązkowi wpisu do rejestru. Do wpisu do rejestru zobowiązani byli również kupcy prowadzący przedsiębiorstwo w większym rozmiarze. O owym większym rozmiarze decydował wówczas wymiar tzw. podatku przemysłowego.

Pojęcie kupca nie było związane jedynie z handlem. Za kupca w myśl przepisów Kodeksu Handlowego uważano także fabrykantów, rzemieślników, restauratorów czy właścicieli modnych wówczas kawiarni. Zakresem kodeksowej definicji nie zostały objęte zaś osoby prowadzące gospodarstwo rolne oraz wykonujące wolne zawody.

Obecnie pojęcie przedsiębiorcy wyznaczają dwa kryteria- podmiotowe i funkcjonalne. Każdy podmiot stosunków cywilnoprawnych może być przedsiębiorcą, jeżeli prowadzi aktywność w postaci działalności gospodarczej lub zawodowej we własnym imieniu. Ponadto, zgodnie z utrwalonymi poglądami doktryny, działalność taka winna mieć charakter zarobkowy, zorganizowany i ciągły. Nie jest to zatem działalność przypadkowa czy dorywcza. Pojęciem przedsiębiorcy objęto również osoby wykonujące tzw. wolne zawody, a także inną działalność profesjonalną na własny rachunek i we własnym imieniu.

Wyobrażenie kupca lat trzydziestych funkcjonujące na kartach Kodeksu Handlowego z pewnością różniło się od powstałego później PRL-owskiego podmiotu gospodarczego kryjącego się w blokach z azbestu. Również dzisiejszy przedsiębiorca- biznesmen spędzający kolejne godziny przed laptopem w wieżowcu ze szkła i metalu nie zdaje sobie sprawy jak wiele ma wspólnego z kupcem z kodeksowej definicji z 1934 r. Prawne rozumienie pojęć kupca, podmiotu gospodarczego i przedsiębiorcy, wbrew potocznym skojarzeniom, ma jednak wiele wspólnego.