Adwokaci skarżą się na nadmierny formalizm procedury cywilnej. Twierdzą, że przyśpieszenie postępowania odbywa się kosztem nałożenia restrykcji na profesjonalnych pełnomocników. Naczelna Rada Adwokacka proponuje więc np. wydłużenie terminu na złożenie apelacji z 14 do 30 dni.



Członkowie palestry chcą szybkiej reformy w procedurze cywilnej. Nie czekając więc na inicjatywę ze strony ustawodawcy, Naczelna Rada Adwokacka zgłosiła do komisji sejmowej Przyjazne państwo propozycje zmian w kodeksie postępowania cywilnego. Wynika z nich, że jest wiele instytucji, które przeszkadzają adwokatom w wykonywaniu ich pracy, a pośrednio szkodzą także stronom, które reprezentują. Wśród instytucji, które najbardziej utrudniają życie członkom palestry, jest zbyt krótki, 14-dniowy termin na wniesienie apelacji, a także odpowiedzi na pozew w sprawach gospodarczych. Proponują więc, aby sąd miał możliwość w szczególnie skomplikowanych sprawach - na wniosek strony lub z własnej inicjatywy - wydłużyć ten termin do 30 dni od dnia otrzymania pozwu. Chcą także przywrócenia możliwości skorygowania błędu przez profesjonalnego pełnomocnika procesowego oraz nałożenia na sąd obowiązku pouczenia go o popełnionym błędzie. Okazuje się, że propozycje Naczelnej Rady Adwokackiej spotkały się z przychylnością środowiska adwokackiego, jednakże nie spełniają wszystkich oczekiwań. Gazeta Prawna poszła więc o krok dalej niż Rada i zapytała samych zainteresowanych, co jeszcze im przeszkadza, i to nie tylko w procesie cywilnym, lecz także karnym.
Naczelna Rada Adwokacka przedstawia własne pomysły na przeprowadzenie zmian w postępowaniu cywilnym, które uwzględniają interesy profesjonalnych pełnomocników.
- Oczekiwane przez adwokaturę zmiany w procedurze cywilnej powinny mieć charakter systemowy i iść głębiej niż wynika to z przedstawionych dotychczas projektów regulacji - tłumaczy Rafał Dębowski, adwokat w kancelarii Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy, a także przewodniczący komisji ds. prac parlamentarnych przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.
Dodaje, że Rada swoim projektem chce odformalizowania procesu cywilnego, tak aby sądy sądziły sprawiedliwie i sprawnie, a nie szukały w sprawach uchybień natury formalnej, a co za tym idzie, aby jak najszybciej je kończyły bez merytorycznego rozpoznania.

Prawo do błędu

Według autorów wniosku do komisji sejmowej w pierwszej kolejności należałoby przywrócić prawo adwokata do skorygowania błędu.
- Nie ma żadnego uzasadnienia, aby karać adwokata, a w zasadzie jego klienta, negatywnymi skutkami procesowymi, jeśli popełnił on błąd, który może być w prosty sposób skorygowany - przekonuje Rafał Dębowski.
Obowiązujące przepisy często pozbawiają adwokatów takiego prawa, co w rzeczywistości przysparza dodatkowej pracy sądom. Zdarza się bowiem, że profesjonalny pełnomocnik nie zdaje sobie sprawy z tego, na czym polega jego błąd i wnosi do sądu ten sam pozew wciąż z tym samym błędem.
Według Rafała Dębowskiego nie ma także powodów, by nie pouczyć adwokata na czym, w ocenie sądu, polega jego błąd.
- Popieram wniosek NRA o nałożenie na sąd obowiązku pouczenia nawet profesjonalnego pełnomocnika w sytuacji, gdy ma zastrzeżenia do formalnych braków pisma. Przyspieszenia rozpoznawania spraw należy bowiem upatrywać nie tyle w powrocie do procesu formułkowego, co w dążeniu do usprawnienia funkcjonowania sądów - pochwala pomysł Marek Chmaj, radca prawny z Kancelarii Chmaj i Wspólnicy.
NRA chce także zmiany zasad uiszczania wpisów.
- Dziś jeśli powództwo wnosi adwokat, wpis trafia na konto sądu, a sąd nie wie, jak je zaksięgować - bo do sądu nie trafiła jeszcze sprawa - tłumaczy Rafał Dębowski.
Dodaje, że można zrezygnować z wyliczania przez sąd wysokości wpisu. Jednakże obowiązek uiszczenia wpisu powinien powstawać dopiero po nadaniu sprawie sygnatury akt.
- To usprawni i obniży koszty pracy wydziałów finansowych - przekonuje adwokat.

Zmiany w procedurze karnej

Okazuje się jednak, że nie tylko procedura cywilna wymaga poprawki. Adwokaci chętnie zmieniliby kilka przepisów także w kodeksie postępowania karnego. Jednym z nich jest artykuł, który stanowi, że zawiadamianie obrońcy o przesłuchaniu oskarżonego przed zastosowaniem środka zapobiegawczego nie jest obowiązkowe.
- Organ musi zawiadomić tylko obrońcę wówczas, gdy oskarżony o to wnosi, a ponadto nie może to utrudniać przeprowadzenia czynności - wyjaśnia Marcin Kołecki, adwokat z Kancelarii Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni.
Dodaje, że kilka razy spotkał się z przypadkami, że obrońca dotarł za późno, już po jakiejś czynności, ponieważ nie został zawiadomiony przez organy, które prowadzą postępowanie. Według niego kodeksowe pojęcie utrudniania śledztwa pozostawia zbyt dużą dowolność interpretacji dla organów prowadzących postępowanie.
Drugim przepisem, który powinien zostać zmieniony, jest artykuł kodeksu postępowania karnego stanowiący, że sąd oddala wniosek dowodowy, który w sposób oczywisty zmierza do przedłużenia postępowania.
- Każdy wniosek dowodowy de facto zmierza do przedłużenia postępowania. I nie chodzi o to, że jest on powoływany w tym właśnie celu, ale przecież zgłaszając go, obrońca wnosi o przeprowadzenie jakiejś czynności - mówi Marcin Kołecki.
Dodaje, że na tej podstawie sąd może większość wniosków dowodowych odrzucać. Jego zdaniem tym przepisem ustawodawca próbuje obejść zakaz prekluzji dowodowej w procesie karnym.
- Musi ulec przede wszystkim zmianie model postępowania przygotowawczego - uważa adwokat Jerzy Naumman.
Jego zdaniem problem polega na tym, że póki trwa śledztwo, póty czynności prokuratora pozostają de facto poza faktyczną kontrolą. To właśnie z tego powodu mamy dziś do czynienia z problem niczym nieuzasadnionych długotrwałych aresztowań, tzn. nieuzasadnionych czynnościami śledztwa - dodaje.

Nierówne traktowanie stron

Środowisko adwokatów i radców prawnych jest usatysfakcjonowane propozycją zmian przygotowaną przez NRA.
- Wydaje się, że propozycje NRA należy zdecydowanie poprzeć - mówi Tomasz Barylski, wspólnik Kancelarii Barylski Olszewski Brzozowski.
Największe uznanie wzbudza propozycja wprowadzenie możliwości przedłużenia z dwóch tygodni do miesiąca czasu na odpowiedź w sprawach gospodarczych, które będą szczególnie skomplikowane.
- W chwili obecnej powód może przygotowywać się do procesu nawet miesiącami, pozwany zaś ma dwa tygodnie na znalezienie specjalistów w danej dziedzinie, zgromadzenie dokumentacji, jej analizę przez prawników, ustalenie adresów świadków - wyjaśnia Marek Chmaj.
Dodaje, że w praktyce nie wystarcza czasu na przykład na zlecenie sporządzenia prywatnej ekspertyzy, która pozwoliłaby pozwanemu zorientować się co do zasadności żądań powoda.
Przedstawiciele zawodów prawniczych twierdzą jednak, że zmiany mogłyby nawet pójść dalej.
- Dotyczy to w szczególności przedłużenia czasu do złożenia odpowiedzi na pozew. W obrocie profesjonalnym duże sprawy sądowe są często szczególnie skomplikowane. Dotyczy to nie tylko interpretacji prawnej, ale także ustalenia stanu faktycznego - mówi Tomasz Barylski.
Dodaje, że w praktyce duże podmioty w poważnych sprawach są stawiane pod ścianą, a wynik sprawy, z uwagi na prekluzję, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
ikona lupy />
Fot. Wojciech Górski
Rafał Dębowski, przewodniczący Komisji ds. prac parlamentarnych przy Naczelnej Radzie Adwokackiej, proponuje odformalizowanie procedury cywilnej, tak by sądy nie miały pretekstów do odrzucania pozwów z powodu uchybień formalnych
MAŁGORZATA KRYSZKIEWICZ, KATARZYNA RYCHTER
gp@infor.pl