Miało być łatwo i przejrzyście, a w praktyce mamy... chaos. Tak nowelizację kodeksu postępowania cywilnego z maja zeszłego roku oceniają prawnicy.
Proces po nowemu / Dziennik Gazeta Prawna
Nowelą ustawodawca zniósł odrębne postępowanie w sprawach gospodarczych i wprowadził jednolite zasady wnoszenia pism dla wszystkich postępowań.
– Przede wszystkim wprowadzono zasadę, zgodnie z którą złożenie pisma przygotowawczego innego niż pozew i odpowiedź na pozew, może nastąpić tylko, gdy sąd tak postanowi (art. 207 par. 3 k.p.c.) – wskazuje adwokat Michał Sowiński, partner w Kancelarii Nowosielski, Gotkowicz i Partnerzy – Adwokaci i Radcy Prawni z Gdańska, autor bloga prawniczego „Paragrafowanie”. Podkreśla, że pojęcie pisma przygotowawczego od 3 maja 2012 r. rozumiane jest bardzo szeroko.
– Oznacza to, że pisma zawierające nawet samą argumentację prawną będą pismami przygotowawczymi. W efekcie każde pismo merytoryczne strony będzie pismem przygotowawczym, na którego złożenie konieczne będzie uzyskanie zgody sądu. Pismo złożone bez takiej zgody będzie zaś podlegało zwrotowi, co wiąże się z fizycznym usunięciem go z akt – tłumaczy dalej mecenas Sowiński.

Prawnicze kontrowersje

– Wątpliwości budzi już samo wprowadzenie zasady, że pisma nie mogą być składane bez zgody sądu. Zastanawiam się, czy obowiązywanie tego rodzaju zasady spełnia wymóg zapewnienia stronom rzeczywistego i efektywnego dostępu do sądu – podnosi Sowiński.
To niejedyny zarzut wobec nowych przepisów. Zostały one tak sformułowane, że pełnomocnicy nigdy nie mają pewności, w jakich okolicznościach sąd wyrazi zgodę, a kiedy odmówi jej wyrażenia na złożenie pisma.
Także sposób ich składania nie jest jednolity.
– Wśród sędziów interpretacje są bardzo różne. Niektórzy oczekują najpierw złożenia wniosku o wyrażenie zgody na wniesienie kolejnego pisma, a następnie jego przesłania. Inni twierdzą, że wniosek powinien zostać złożony wraz z pismem przygotowawczym – wskazuje adwokat Rafał Dębowski, członek Naczelnej Rady Adwokackiej (NRA).
– Nie wiadomo również, co należy wskazać w takim wniosku. Czy ma on być już minipismem sygnalizującym treść właściwego, czy raczej powinien być jedynie wnioskiem formalnym, nieodnoszącym się do treści przyszłego pisma? W swojej praktyce przyjmuję pierwsze rozwiązanie, tak aby umożliwić sądowi podjęcie decyzji na podstawie racjonalnych przesłanek – wtóruje mecenas Sowiński.
Tak też czyni większość prawników i streszcza we wnioskach treść pism przygotowawczych. – W efekcie przepisy, które w założeniu miały odciążyć sędziów od zapoznawania się z kolejną korespondencją w sprawie i skrócić postępowanie, nie osiągnęły celu. Pisma nadal wpływają, a sędziowie nadal zmuszeni są się z nimi zapoznawać – mówi mecenas Dębowski.
Wskazuje jednocześnie, że paradoksem jest obecna sytuacja, w której nie ma zakazu, by strona podnosiła twierdzenie i okoliczności na rozprawie, ale nie mogła już w tej samej sprawie złożyć pisma.

Założenia były dobre

Nowela ma jednak i zwolenników.
– Uważam, że art. 207 k.p.c. jest dobrą regulacją. Ma zapobiec składaniu zbyt wielu pism procesowych zawierających polemiki, twierdzenia dotyczące faktów, jak i argumentację prawną. Przed wprowadzeniem tej regulacji każde pismo procesowe, każda rozprawa i przeprowadzony dowód skutkowały pismem procesowym drugiej strony. Trzeba było to przerwać – akcentuje adwokat Zbigniew Krüger z poznańskiej Kancelarii Krüger & Partnerzy.
– Często pisma przygotowawcze nic nowego nie wnosiły. Sąd ma wydać wyrok na podstawie dowodów, a nie lania wody w pismach. Jeżeli strona widzi potrzebę złożenia pisma, wnosi więc o wyrażenie zgody – dodaje Krüger.
I przypomina, że zgodnie z obowiązującą procedurą pisma zawierające wnioski dowodowe nie wymagają zgody sądu i można je złożyć w każdym czasie.
Mecenas Dębowski podnosi jednak, że nowa regulacja wydaje się być niespójna z innym przepisem kodeksu postępowania cywilnego – art. 212. Zgodnie z nim sąd na rozprawie przez zadawanie pytań stronom dąży do tego, aby te przytoczyły lub uzupełniły twierdzenia lub dowody na ich poparcie oraz udzieliły wyjaśnień koniecznych dla zgodnego z prawdą ustalenia podstawy faktycznej dochodzonych przez nie praw lub roszczeń.
– I to jest clou. Z jednej strony pełnomocnik nie może pisać nowych twierdzeń, a z drugiej na sądzie ciąży obowiązek ustalenia stanu zgodnego z prawdą – zauważa członek NRA.

Co kraj, to obyczaj

A jak wygląda stosowanie przepisów na salach rozpraw?
– Część sądów w ogóle nie wie, że nowelizacja weszła w życie, i nie wie, czego dotyczy wniosek o wyrażenie zgody na złożenie pisma. Kilkakrotnie komunikował mi to na rozprawie sędzia przewodniczący, który zadawał na przykład pytanie: „Co pan mecenas wymyśla, jaka zgoda?” – opisuje Sowiński.
– Spotkałem się z uzasadnieniem odmowy wyrażonym ustnie: „Bo wy takie długie pisma piszecie”. W sprawie, w której obie strony reprezentowane były przez profesjonalnych pełnomocników, jednej z nich odmówiono zgody na złożenie pisma, podczas gdy druga składała je bez uzyskiwania zgody sądu – dodaje Sowiński.
– Oczywiście, można twierdzić, że nowelizacja dokonała zmiany postępowania cywilnego z pisemnego na bardziej ustne. Może tak jednak twierdzić wyłącznie ten, kto nie ma doświadczenia praktycznego i kto nigdy nie próbował przedstawić argumentacji prawej, nieraz rozbudowanej, ustnie na rozprawie. Sam kilkukrotnie spotkałem się z sytuacją, w której sąd odbierał mi głos, wskazując, że na wywody będzie czas w mowie końcowej – puentuje mecenas.