Resort sprawiedliwości popiera pomysł posłów PO, aby wzmocnić nadzór ministra nad sądami. Tak wynika z opinii ministerstwa do poselskiego projektu nowelizacji ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, do której dotarł DGP. Kłopot w tym, że resortowa opinia jest datowana na 18 marca 2013 r. Z kolei poselski projekt został utworzony 9 kwietnia 2013 r. Najwyraźniej więc ministerstwo recenzowało wcześniejszą, roboczą wersję projektu. Sędziowie sugerują, że rzeczywistym autorem projektu był minister sprawiedliwości.
– Nie wierzę, że posłowie partii takiej jak PO składają projekty ustaw dotyczące sądownictwa bez uzgodnienia z ministrem sprawiedliwości – stwierdza Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
Z opinii do projektu wynika, że resort ocenił pozytywnie zaproponowane rozwiązania. Jej autor, wiceminister sprawiedliwości Wojciech Hajduk, uważa, że zmiany służą uzupełnieniu obowiązujących regulacji. W szczególności z aprobatą ocenia pomysł otwarcia bezpośredniego dostępu do czynności sądowych wszystkim osobom sprawującym nadzór administracyjny nad sądami, w tym także ministrowi sprawiedliwości.
– Dostęp do czynności sądowych może przyjąć formę wglądu do akt sprawy, których badanie jest niezbędne dla zapewnienia efektywności nadzoru, żądania wyjaśnień, usunięcia uchybień, a także obecności na rozprawie toczącej się z wyłączeniem jawności – stwierdza ministerstwo.
Jednak jak podkreśla w opinii resort, „wykonywanie czynności z zakresu nadzoru również przez ministra sprawiedliwości z założenia nie może ingerować w sferę niezawisłości sędziowskiej”.
W ocenie wiceministra wątpliwości budzi przepis przewidujący, że zewnętrzny nadzór administracyjny nad sądami ma obejmować „analizę i ocenę stosowania prawa przez sądy”. „Ocena orzecznictwa sądów jest niedopuszczalna jako wkraczająca w sferę niezawisłości sędziowskiej” – krytykuje Hajduk. Przypomina, że nadzór nad działalnością sądów powszechnych w zakresie orzekania sprawuje Sąd Najwyższy. „Przy niejasnym sformułowaniu przepisu, jego interpretowanie w sposób obejmujący zakresem również ocenę orzecznictwa sądów rodzi niebezpieczeństwo narażenia się na zarzuty natury konstytucyjnej” – stwierdza dalej. Dlatego proponuje, aby dla realizacji celów projektu wprowadzić zapis dotyczący objęcia zewnętrznym nadzorem wyłącznie analiz stosowania prawa przez sądy. Zwraca też uwagę posłom, że pojawiające się w projekcie pojęcie „służby nadzoru w Ministerstwie Sprawiedliwości” nie jest znane przepisom.
O kontrowersyjnym projekcie PO pisaliśmy w piątek, pytając, czy nie powstał tak naprawdę w zaciszu ministerialnych gabinetów. Gdy na dokumencie PDF, który wpłynął do Sejmu, klikniemy właściwości, jako autor pliku pojawia się bowiem Barański Stanisław. To główny specjalista w departamencie prawa cywilnego Ministerstwa Sprawiedliwości, pracownik służby cywilnej.
Projekt przewiduje, że zarówno minister sprawiedliwości, jak i prezesi sądów będą mieli prawo wglądu w czynności sądów, w tym do akt spraw. Będą mogli żądać wyjaśnień, usunięcia uchybień, a także być na rozprawie, która toczy się z wyłączeniem jawności.
Sędziowie krytykują projekt, mówiąc wręcz o zamachu na niezawisłość sędziowską.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy przed pierwszym czytaniem