Prawnicy mają jednak nadzieję, że lekarstwem okaże się dalsza informatyzacja postępowania cywilnego. Dlaczego zmiany wprowadzone do procedury cywilnej nie przyspieszyły i nie usprawniły procesu?
To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej:
Nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego do natychmiastowej poprawki
W pełnej wersji artykułu znajdziesz odpowiedzi na WSZYSTKIE pytania.
- Jak po ostatnich zmianach zmienił się model procesu cywilnego?
- Czy sędzia sam powinien decydować o przebiegu procesu?
- Czy procesy cywilne trwają za długo?
Themis(2013-01-02 10:58) Zgłoś naruszenie 00
"Duża nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, obowiązująca od 3 maja 2012 r., nie zniosła wszystkich barier dla uczestników procesu. Coraz bardziej skomplikowana procedura powoduje, że rośnie grupa wykluczonych, którym zamknięto dostęp do sądu. Nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego do natychmiastowej poprawki." ____ Jeżeli takie są fakty, a wyciągnięte wnioski, co do konieczności nowelizacji, dopiero co znowelizowanego kodeksu, trafne, to jest to dramat nie tylko legislacji, ale przede wszystkim naszego państwa. Z tego co widać, każda dokonywana w ostatnich dziesięcioleciach zmiana prawa (nie tylko cywilnego), jest wadliwa. Co więcej jest szkodliwa, a przepisy nowe gorsze od funkcjonującego poprzednio systemu. Chciałoby się powiedzieć: ręce precz od kodeksów ! Kto wreszcie położy tamę niezliczonym zmianom przepisów prawa, robionym w pospiechu, pod wpływem chwili i emocji, także politycznych (patrz np. doraźne działania ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego pod wpływem ulicznych wydarzeń). Kiedy doczekamy się długofalowych prac komisji kodyfikacyjnych, uwzględniających głosy praktyków, ze ścieżką legislacyjną uniemożliwiającą dokonywanie do całościowego i spójnego projektu, wyrzutek na rożnych etapach prac parlamentu. Czy wreszcie, tworzenie prawa będzie łączyło się z jakąś odpowiedzialnością ? Oczywiście nie mówię tu o karnej, ale o jakiejś formie wykluczenia w dalszych, czy późniejszych pracach tych uczestników projektu, który stworzyli bubel prawny. Nie może być tak, że osoby, stworzyły w jakiejś gałęzi prawa (np. cywilnego) beznadziejny, później uchwalony, projekt, po jakimś czasie, są powoływane do pracy nad zmianami tym razem, w innym obszarze tej gałęzi. Może też należy inaczej regulować kwestie wynagrodzeń. W końcu, trochę trywializując, projekt aktu prawnego, jest jakimś dziełem. A zatem może jakaś rękojmia ? Niestety, kolejne doniesienia o bublach prawnych, płynące czy to z TK, od Rzecznika Praw Obywatelskich, czy osób znających się na rzeczy np. Pani prof. Ewy Łętowskiej, czy wreszcie mediów (a to e-sąd, a to KSSiP, a to USP, a to kilkadziesiąt razy zmieniane kodeksy K.K. i K.P.K., nie mówiąc o tym co dzieje się w cywilnym, zwłaszcza w kosztach), są jak „głos wołającego pustyni”. Przecież to powinno być oczkiem w głowie Premiera i jego agend ! Prawo jest krwioobiegiem pomiędzy całym organizmem państwa i jego obywatelami. Jak ono źle funkcjonuje, to źle dzieje się w państwie. Czy Premier nie powinien wreszcie, kosztem kilku meczy, wypitego wina, a może kilku nieważnych konferencji, poświęcić czas tym zagadnieniom ? Czy one, także tak jak finanse państwa, nie powinny być priorytetem ?
Odpowiedzbadziewiak66(2013-01-02 15:45) Zgłoś naruszenie 00
Themis
OdpowiedzŁadne napisane , ale trzeba zapytać o zdanie środowisko sędziowskie. Dziwnym trafem wszystkie zmiany procedury cywilnej, w ostatnich 20 latach, szły w kierunku zwiększenia swobody z orzekaniu , rozszerzenia sfery uznania sędziowskiego kosztem sztywnych , a więc podlegających kontroli reguł procesu. W zasadzie sędzia stał się najważniejszym decydentem procesu , kiedy powinien jedynie sprawę osądzić. Widać to szczególnie na przykładzie systemu prekluzji. Z poprzednimi rozwiązaniami w postępowaniu gospodarczym dano sobie jakoś radę , choć co sąd to inne były pomysły na prekluzję. Obecne przepisy , we wzajemnych relacjach, sprawę pogorszyły , bo konia z rzędem temu kto rozwiąże ten gordyjski węzeł. Tak więc nowelizacje szyte były pod sędziów , o czym wie każdy zdrowo rozumujący praktyk. Ze strony środowiska sędziowskiego padały owszem głosy krytyczne , ale tonęły one w morzu problemów związanych ze stosowaniem nowych, trudnych w interpretacji przepisów. Prawo ma dawać wszystkim uczestnikom procesu jasne wskazówki jak postępować i czego oczekiwać. Nie może służyć temu byśmy weryfikowali jakość prawa na żywym organiźmie , a potem doszedłszy do negatywnych ocen spontanicznie znowu normę zmieniali. Tak wygląda praca prawników , od nowelizacji do nowelizacji i wszyscy są już tym maratonem zmęczeni.