Właściciele mają problemy z egzekucją wynagrodzenia za słupy na swoich działkach. W tej sytuacji mogą jedynie rozwiązać spór w sądzie.
Właściciele gruntów, którzy jeszcze 50 lat temu byli dumni z wyrastających na ich posesjach słupów energetycznych dzisiaj nie traktują ich już jak symbol postępu, ale jak utrapienie. Lekarstwem miało być wprowadzenie w 2008 r. wyraźnych podstaw prawnych do żądania rekompensat od zakładów energetycznych. W odpowiedzi na wnioski o ustanowienie odpłatnej służebności przesyłu i odszkodowania za bezumowne obciążenie gruntów ich właściciele słyszą jednak, że pieniądze im się nie należą lub proponuje się im symboliczne kwoty.
A najczęstszym argumentem, na który powołują się zakłady energetyczne w odpowiedzi na roszczenia właścicieli gruntów, jest zasiedzenie służebności przesyłu. Starają się one niejednokrotnie wmówić, że pozwala im to na nieodpłatne korzystanie z cudzych działek.
– Przede wszystkim zakład energetyczny nie może powoływać się na zasiedzenie służebności bez sądowego rozstrzygnięcia. Wcześniej powinien wystąpić do sądu z wnioskiem o stwierdzenie zasiedzenia i przedstawić na to dowody. Wielokrotnie po przeprowadzeniu postępowania okazuje się, że nie można ich zgromadzić albo nie upłynął okres wymagany do zasiedzenia – podkreśla adwokat Dominik Sołtysiak z kancelarii BSJP Taylor Lessing.
Zasiedzenie służebności przesyłu nie oznacza, że zakłady nabywają własność części gruntu i są zwolnione z płacenia wynagrodzenia za utrudnienia, wyrządzone szkody i spadek wartości nieruchomości. Ten sposób nabycia prawa do obciążenia gruntu ma znaczenie i może ograniczać odszkodowanie za bezumowne korzystanie. W grę wchodzi tu 10-letni okres przedawnienia roszczeń.
– Oznacza to, że jeśli zasiedzenie służebności (niepotwierdzone w sądzie) miało miejsce np. w 2008 roku, to właściciel może żądać wynagrodzenia z tytułu bezpodstawnego korzystania z nieruchomości za okres 7 lat wstecz – tłumaczy Adam Szykuła, prawnik z Kancelarii Prawnej Piszcz, Norek i Wspólnicy.
Od sierpnia 2008 roku właściciele działek, na których stoją słupy energetyczne, mają wprost zagwarantowane w kodeksie cywilnym prawo do żądania rekompensat od przedsiębiorstw przesyłowych. Kierowane przez nich wnioski o ustanowienie odpłatnej służebności przesyłu nie prowadzą jednak do podpisania umów, które zapewniałyby im spodziewane wynagrodzenie za obciążenie gruntu.

Wnioski bez odzewu

– Przez środek mojej działki budowlanej przebiega słup energetyczny z linią 20 kV. Nie mogę zabudować działki. Skierowałem więc do zakładu energetycznego w Zielonej Górze wniosek o ustanowienie służebności przesyłu. Odpowiedział on, że nie ma podstaw do wypłaty wynagrodzenia – mówi jeden z mieszkańców Nowej Soli.
Zakład wytłumaczył, że odgałęzienie linii zostało wybudowane w 1928 r., służebność już dawno została zasiedzona, a wnioskodawca kupił działkę z obciążeniem. Zakład nie zdecydował się podpisać umowy, a właściciel gruntu poradził, by przeniósł słup na własny koszt.
Podobny problem mają państwo Jan i Monika Morozowscy. Nie mogą wybudować domu na działce pod Warszawą, bo jest na niej posadowiona stacja transformatorowa i sieć energetyczna. Małżeństwo zapropo- nowało przedsiębiorstwu przesyłowemu ustanowienie umownej służebności za wynagrodzeniem 1 zł za mkw. obciążonego gruntu. Zakład odpowiedział, że stacja została wybudowana w 1980 r.
– Naszym zdaniem nastąpiło nabycie praw do zasiedzenia służebności gruntowej na rzecz spółki, a z uwagi na to, że właściciel nie- ruchomości nie otrzymywał wynagrodzenia za udostępnienie gruntu i nie zgłaszał z tego tytułu żadnych roszczeń, należy uznać, że ma ona charakter nieodpłatny – wyjaśnił w odpowiedzi operator. Zaproponował on jednocześnie 5 tys. zł tytułem rekompensaty w zamian za jednorazowe zrzeczenie się wszystkich roszczeń.
– Nie zgodziliśmy się na to i zaproponowaliśmy ponad-to, aby rozpatrzono możliwość usunięcia urządzeń lub wykupienia od nas działki. Zakład podwyższył wtedy rekompensatę do 7,3 tys. zł, na którą też nie przystaliśmy – podkreśla Jan Morozowski. Zakład odpisał, że gdyby był zobowiązany spełniać żądania właścicieli, koszty jego działalności poszybowałyby w górę, a odbiorcy energii czuliby się pokrzywdzeni wyższymi rachunkami.

Wątpliwa argumentacja

To tylko wybrane przykłady z listów, które napłynęły od czytelników do redakcji „DGP” w ostatnich tygodniach. Wynika z nich, że przedsiębiorstwa przesyłowe starają się znaleźć argumenty, by w ogóle nie płacić za korzystanie ze służebności lub by kosztowała ona jak najmniej. Najczęstszą okolicznością, na którą powołują się zakłady energetyczne, jest zasiedzenie służebności przesyłu w związku z nieprzerwanym korzystaniem z urządzeń przez 20 lat (w dobrej wierze) lub 30 lat (w przypadku złej wiary). Zasiedzenie służebności nie oznacza jednak, że zakłady nabywają własność części gruntu i są zwolnione z obowiązku płacenia wynagrodzenia za utrudnienia i spadek wartości nieruchomości.
– Zgodnie z treścią art. 3052 par. 2 k.c., jeżeli przedsiębiorca odmawia zawarcia umowy o ustanowienie służebności przesyłu, a jest ona konieczna do korzystania z urządzeń przesyłowych, właściciel nieruchomości może żądać odpowiedniego wynagrodzenia w zamian za ustanowienie służebności przesyłu – tłumaczy Adam Szykuła, prawnik z Kancelarii Prawnej Piszcz, Norek i Wspólnicy.
Co więcej, Sąd Najwyższy orzekł, że korzystanie z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym służebności przesyłu, nawet realizowane w dobrej wierze, nie wyłącza – o ile nie uczynią tego strony – uprawnienia właściciela do żądania wynagrodzenia (wyrok z 9 czerwca 2009 r., sygn. akt II CSK 49/2009).



Rekompensata za lata

Oprócz ustanowienia odpłatnej służebności przesyłu właściciele gruntów mogą żądać w niektórych przypadkach dodatkowo wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z ich gruntu w przeszłości. Muszą jednak pamiętać o tym, że w grę wchodzi tutaj 10-letni okres przedawnienia takich roszczeń oraz kwestia zasiedzenia służebności przez przedsiębiorstwo przesyłowe.
– O ile doszło do zasiedzenia służebności przesyłu, co zostało potwierdzone sądownie, to z dniem zasiedzenia doszło do nabycia takiego prawa. Dlatego też od te- go dnia nie można mówić o bezumownym korzystaniu z gruntu. Tak więc jeżeli do zasiedzenia doszło co najmniej 10 lat wstecz, to od tego dnia nie można żądać zapłaty za bezumowne korzystanie z gruntu – zauważa Grzegorz Adamski z Enei SA.
– Oznacza to, że zasiedzenie służebności (nawet niepotwierdzone jeszcze w sądzie) miało miejsce np. w 2008 roku i właściciel może żądać wynagrodzenia z tytułu bezpodstawnego korzystania z nieruchomości za okres 7 lat wstecz. Niemniej jednak, jeżeli istnieje decyzja lub czynność prawna, z której wynika, że przedsiębiorca posiada od pewnego czasu tytuł prawny do obciążenia nieruchomości (np. decyzja administracyjna), wówczas właścicielowi stosowne wynagrodzenie nie przysługuje – mówi Adam Szykuła.

Walka w sądzie

Właściciel działki, który chce ustanowienia odpłatnej służebności przesyłu, powinien skierować wniosek do zakładu, do którego należą urządzenia energetyczne.
– Dopiero gdy nie dojdziemy do porozumienia z zakładem lub nie będzie on chciał w ogóle z nami negocjować, pozostaje nam droga sądowa. Należy pamiętać, że we wniosku należy wskazać, że niemożliwe było ustanowienie służebności w drodze umowy z zakładem energetycznym – mówi adwokat Dominik Sołtysiak z kancelarii BSJP Taylor Lessing.
Jak tłumaczą zakłady energetyczne, wiele z napływających do nich pism jest nieprecyzyjnych lub niekompletnych.
– Jednym z czynników wpływającym na bezzasadność roszczeń właścicieli gruntów, na których umiejscowione są elementy sieci dystrybucyjnej, jest brak wiedzy o okolicznościach prawnych i faktycznych warunkujących wzniesienie przedmiotowych urządzeń w przeszłości – tłumaczy Sylwia Filipon z PGE Polska Grupa Energetyczna SA.
Jak podkreśla Adam Szykuła, wnioskodawca powinien określić w piśmie do przedsiębiorcy przesyłowego treść ograniczonego prawa rzeczowego. Należy przez to rozumieć opisanie sposobu wykonywania, praw i obowiązków stron. Dodatkowo dla celów dowodowych wnioskodawca powinien dołączyć dokumenty potwierdzające stan prawny nieruchomości (odpis z księgi wieczystej, wypis z rejestru gruntów oraz dokumenty przydatne do określenia zakresu służebności). Wniosek składa się do sądu właściwego ze względu na miejsce położenia nieruchomości. Składając pismo, sąd pobiera stałą opłatę w kwocie 40 zł.
Właściciele gruntów muszą zdawać sobie sprawę z tego, że ich oczekiwania są najczęściej dużo wyższe niż stawki rynkowe i wynagrodzenia, które przyznają sądy. W przypadku działek rolnych czy leśnych o niewielkiej wartości i jednym lub dwóch słupach odszkodowanie uzyskane w sądzie może nie przekraczać nawet kosztów sporządzonych ekspertyz.
Aspekty podatkowe nieodpłatnego korzystania z działek przez zakłady przesyłowe
Opodatkowanie nieodpłatnego korzystania z cudzych gruntów w związku ze służebnością przesyłu ustanawianą bez wynagrodzenia, jest kwestią sporną. Oto wybrane interpretacje:
Brak świadczenia – ustanowienie nieodpłatnej służebności przesyłu na rzecz przedsiębiorcy nie wywiera skutków na gruncie podatku dochodowego od osób prawnych – np. interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach 11 maja 2010 r., nr IBPBII/1/415-161/10/BD.
Korzyści ekonomiczne – wykorzystując grunty innych osób bez wynagrodzenia przez ustanowienie nieodpłatnej służebności przesyłu, firmy osiągają wymierne korzyści ekonomiczne – np. wyrok WSA w Rzeszowie w wyroku z 28 stycznia 2010 r. (sygn. akt I SA/Rz 928/09).
ZDANIEM RESORTU FINANSÓW
Do przychodów zalicza się wartość otrzymanych przez podatników nieodpłatnie lub częściowo odpłatnie rzeczy lub praw, a także wartość innych nieodpłatnych lub częściowo odpłatnych świadczeń. Gdy podatnik otrzymuje od innego podmiotu nieodpłatne świadczenie, jest zobowiązany do wykazania przychodu. Ocena, czy mamy do czynienia z nieodpłatnym świadczeniem, zależy od okoliczności danej sprawy. Nie można jednak wprowadzić stwierdzenia, że w każdym przypadku bezpłatnego korzystania, np. z cudzych gruntów dochodzi do powstania przychodu – odpowiedź MF dla „DGP” z 2010 r. EM
Podstawa prawna
Art. 3051 – 3054 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).