Prokurator Generalny Andrzej Seremet kompletuje skład Prokuratury Generalnej. Teraz chce przyjąć około 20 osób. Po raz pierwszy odbył się konkurs, do którego zgłosiło się prawie 70 kandydatów. Jednak spośród 17, którzy uzyskali pozytywną opinię Krajowej Rady Prokuratury, niektórzy wzbudzają spore kontrowersje środowiska. Śledczy spierają się o nominacje dla kolegów - ustaliła "Rzeczpospolita".

"To próba sił" - nieoficjalnie komentują prokuratorzy. Najwięcej wątpliwości wzbudza kandydatura Leszka Pruskiego z Wrocławia. Głównie dlatego, że w stanie wojennym oskarżał działaczy opozycji. Poza tym media pisały, iż podczas zakrapianego alkoholem spotkania miał wywołać skandal swoim zachowaniem. Jak wynika z najnowszych informacji "Rz", te sprawy spowodowały, iż Seremet wydał negatywną opinię o przydatności Pruskiego w PG.

Jednak największym zaskoczeniem jest - według gazety - brak pozytywnej opinii Rady dla prok. Andrzeja Janeckiego, byłego szefa warszawskiej Prokuratury Rejonowej, który przed laty nie chciał się wycofać z oskarżenia likwidatora majątku SdRP. "To pokazanie Seremetowi, który chciał powołać Janeckiego na swojego zastępcę, kto tu rządzi i decyduje o obsadzie stanowisk" - komentuje jeden ze śledczych. O tym dziś w "Rzeczpospolitej".