Ministerstwo Infrastruktury szykuje zmiany prawne w systemie ochrony lokatorów. Chodzi m.in. o zasady ustalania czynszów przez gminy, ograniczenie dodatków mieszkaniowych oraz większą elastyczność komunalnych zasobów mieszkaniowych.

Założenia planowanych zmian w tym zakresie przedstawił w poniedziałek w Tychach (Śląskie) odpowiedzialny w resorcie infrastruktury za sprawy budownictwa wiceminister Piotr Styczeń.

Powiedział, że projekt założeń do zmiany systemu ochrony praw lokatorów, zawierający sześć istotnych modyfikacji, został już przyjęty przez kierownictwo resortu. Wiceminister nie sprecyzował, kiedy ostateczny projekt może być gotowy.

Resort chce m.in. zmienić definicję zasobu mieszkaniowego gminy - będą do niego zaliczane nieruchomości, których gmina jest właścicielem, i te (czasowo), które pozyskała z rynku, np. w drodze najmu.

Gminy będą mogły zawierać umowy najmu z lokatorami także na określony czas, a nie - jak dziś (z wyjątkiem lokali socjalnych) - wyłącznie na czas nieoznaczony. "Uważamy, że gmina może poruszać się po instytucjach najmu, po zasobach mieszkaniowych, w taki sam sposób, jak poruszają się inni właściciele" - wyjaśnił Styczeń.

W zakresie dodatków mieszkaniowych propozycje resortu zmierzają do powolnego odchodzenia od dotowania w tej formie właścicieli mieszkań

Ważne zmiany mają dotyczyć sposobu kształtowania czynszów przez gminy. Projekt zakłada, że obowiązującym dla gmin tzw. poziomem bazowym ma być czynsz oparty o rozliczenie rzeczywistych kosztów utrzymania zasobów.

"Nie będzie tak, by gminy - a część z nich w ten sposób działa - ustalały wysokość czynszów w oparciu o pewną politykę, wynikającą ze sposobu widzenia gospodarki mieszkaniowej" - powiedział wiceminister, zastrzegając, że gminy będą mogły stosować preferencje w czynszach, ale jako bazę ich ustalania muszą przyjąć realne koszty utrzymania.

"Najważniejsze jest pokrywanie pełnych kosztów funkcjonowania zasobów, a dopiero następnie odstępowanie od stosowania takich czynszów wobec tych grup, które w sposób rozumny i uzasadniony społeczność lokalna uzna za warte dofinansowania" - wyjaśnił Styczeń.

Inna propozycja to uprawnienie gminy do zaproponowania innego lokalu osobie przejmującej mieszkanie np. po śmierci głównego najemcy. Dotychczas takie mieszkanie z reguły automatycznie przejmowali zameldowani tam krewni. Tak będzie nadal, ale gmina będzie także mogła zaproponować im inne mieszkanie, np. mniejsze czy lepiej spełniające ich potrzeby. Chodzi o to, by samorządy mogły bardziej elastycznie traktować swoje zasoby mieszkaniowe.

W zakresie dodatków mieszkaniowych propozycje resortu zmierzają do powolnego, np. w okresie trzech lat, odchodzenia od dotowania w tej formie właścicieli mieszkań.

Odchodzenie od dodatków mieszkaniowych dla właścicieli lokali następowałoby stopniowo, przez trzy lata

"Według naszej oceny, dodatki mieszkaniowe powinny być kierowane do dwóch grup: tam, gdzie występuje grupowa pomoc, czyli dla najemców lokali socjalnych () oraz do tych najemców, którzy właściwie nie będą zajmować lokali socjalnych, ale z różnych powodów, w okresach przejściowych, starannie zbadani, co do swoich możliwości finansowych, będą otrzymywać dodatki" - powiedział Styczeń.

Odchodzenie od dodatków mieszkaniowych dla właścicieli lokali następowałoby stopniowo, przez trzy lata.

"W pierwszym roku rynek zauważy, że o jakąś część dodatek mieszkaniowy słabiej wzmacnia właściciela lokalu, i nauczy się reagować na taką sytuację. W kolejnym roku zostanie on dotknięty mocniej, a trzecim roku, (gdy dodatek wyniesie np. piątą część poprzedniej wartości - PAP), będzie musiał zastanowić się, co dalej z zasobem, którego nie jest w stanie utrzymać, bo jest np. zbyt duży" - tłumaczył wiceminister.

Resort chce też, by sądy, które decydują o eksmisjach lokatorów nie musiały - jak dziś - orzekać w oparciu o sztywny katalog osób uprawnionych do lokali socjalnych (np. kobiety w ciąży, ofiary przemocy domowej, osoby chore), ale by mogły opierać się także na innych kryteriach, przede wszystkim badaniu poziomu dochodów danej osoby czy rodziny.