Osoba, która posiada niewielką ilość narkotyków, nie pójdzie do więzienia. Handlujący środkami odurzającymi zostanie skazany na karę pozbawienia wolności do 12 lat.
Osoba, która posiada niewielką ilość narkotyków, nie pójdzie do więzienia. Handlujący środkami odurzającymi zostanie skazany na karę pozbawienia wolności do 12 lat.
Skuteczna walka z narkobiznesem i niesienie pomocy osobom uzależnionym to główne założenia kolejnej nowelizacji ustawy o narkomanii. Wczoraj odbyło się jej pierwsze czytanie w sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Zgodnie z nowelizacją prokuratura będzie mogła umorzyć postępowanie jeszcze przed wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa w stosunku do osoby, która posiada nieznaczną ilość narkotyku.
– Od 2000 roku, czyli od chwili, gdy została wprowadzona bezwzględna penalizacja za posiadanie narkotyków, z roku na rok ponosimy coraz większe straty, zarówno jeśli chodzi o kwestie społeczne, jak i ekonomiczne. Do więzienia trafiają młodzi konsumenci. Tymczasem liczba ukaranych osób aktywnie uczestniczących w narkobiznesie, nie wrosła – argumentował Zbigniew Wrona, wiceminister sprawiedliwości. Według przewodniczącego komisji Ryszarda Kalisza przepis, który wprowadził penalizację, przyczynił się do wzrostu zainteresowania młodych ludzi dopalaczami. Potrzeby nowelizacji nie widzi posłanka Beata Kempa.
– Nie znam przypadków, by osoba, przy której po raz pierwszy znaleziono narkotyk, trafiła do więzienia. Zwykle sądy w takiej sytuacji orzekają karę w zawieszeniu. To sygnał dla młodego człowieka, że popełnił błąd. Nie powinniśmy rezygnować z tego przepisu – komentowała Kempa.
Jak podkreślają twórcy nowelizacji, by postępowanie zostało umorzone, muszą wystąpić jednocześnie trzy przesłanki: środek odurzający musi być przeznaczony na własny użytek, jego ilość musi być nieznaczna, a szkodliwość społeczna tego czynu musi być niewielka. Członkowie komisji postulowali, by uwzględnić także inne okoliczności.
– Nie ukrywam, że opowiadam się za depenalizacją posiadania miękkich narkotyków – stwierdził przewodniczący komisji Ryszard Kalisz.
Mimo wcześniejszych zapewnień ministra sprawiedliwości w projekcie nie ma mowy o umorzeniu postępowania w stosunku do osoby, która wskaże dilera. Według Zbigniewa Wrony takie zachowanie będzie działało na korzyść osoby, u której został znaleziony narkotyk.
– Jedyną strategią, która może przynieść efekty, jest właśnie rozerwanie solidarności między konsumentem a dostawcą. Dopóki ta solidarność będzie istnieć, nie jesteśmy w stanie nic zrobić – komentował prof. Marian Filar, karnista.
Zgodnie z nowymi przepisami to na prokuratorze będzie ciążył obowiązek zgromadzenia informacji o środkach odurzających, jakie zostały znalezione przy oskarżonym. Dalsze prace nad projektem będą się odbywać w podkomisji.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama