Minister sprawiedliwości powołał dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury pomimo negatywnych opinii wydanych przez Krajową Radę Sądownictw i Krajową Radę Prokuratury. Zastosował ustawę, ale złamał dobre obyczaje.
W październiku minister sprawiedliwości powołał dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury (KSSiP) na pięcioletnią kadencję. Informacja ta powinna ucieszyć środowisko sędziów i prokuratorów, gdyż powołanie nastąpiło po trwającym ponad siedem miesięcy wakacie na tym stanowisku. Decyzja ta została jednak przyjęta przez sędziów i prokuratorów z dużym zaskoczeniem.

Po zasięgnięciu opinii KRS

Zgodnie z obowiązującą obecnie ustawą o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury z dnia 23 stycznia 2009 r. (Dz.U. nr 26, poz.157 ze zm.) dyrektora szkoły powołuje minister sprawiedliwości po zasięgnięciu opinii Krajowej Rady Sądownictwa (KRS) i Krajowej Rady Prokuratury (KRP). Obie rady wyraziły negatywną opinię o zaproponowanym przez ministra sprawiedliwości kandydacie na dyrektora. Pomimo tego minister podjął decyzję o powołaniu na okres pięciu lat przedstawionego kandydata. Nasuwa się zatem pytanie nie tylko o rolę, znaczenie i ustrojową pozycję organów, których opinie zostały zignorowane, ale również intencje ustawodawcy.
KRS jest organem konstytucyjnym, który stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. W jej skład wchodzą m.in. pierwszy prezes Sądu Najwyższego, minister sprawiedliwości, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, przedstawiciele parlamentu oraz sędziowie. Kompetencje rady wobec KSSiP są niezwykle ubogie. Jednym z nielicznych uprawnień jest możliwość wyrażenia opinii o kandydacie na jej dyrektora. Opinia nie ma charakteru wiążącego.
Utworzona przed niespełna dwoma miesiącami Krajowa Rada Prokuratury, ukształtowana na wzór KRS, jest ustawowym organem o niezwykle ważnych dla prawidłowego funkcjonowania prokuratury kompetencjach, wśród których najważniejszym jest stanie na straży niezależności prokuratorów. W skład rady wchodzą m.in. minister sprawiedliwości, prokurator generalny, przedstawiciel prezydenta, czterech posłów, dwóch senatorów oraz prokuratorzy. Zakres uprawnień tego organu wobec szkoły i realizowanej przez nią działalności jest również niezwykle skromny. Jednym z tych uprawnień jest wyrażenie opinii o kandydacie na dyrektora szkoły.

Minister miał prawo, ale...

Opinie obu wymienionych organów nie wiążą ministra. Nie oznacza to jednak, że może je ignorować. Skoro bowiem ustawodawca zobowiązał ministra do zasięgnięcia opinii KRS i KRP, to jego intencją było z pewnością uszanowanie stanowisk obu rad. Nie jest zatem dobrym dla środowiska znakiem, że podjęta przez organ wykonawczy decyzja o obsadzie na stanowisku dyrektora KSSiP, następuje przy zdecydowanym sprzeciwie organów stojących na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów oraz niezależności prokuratorów.
Biorąc pod uwagę zapis ustawy, minister sprawiedliwości miał prawo do wydania aktu powołania pomimo sprzeciwu dwóch wymienionych organów. Należy jednak się zastanowić, czy zgodne jest to ze standardami demokratycznego państwa prawa, dobrej współpracy organów państwa, wzajemnego poszanowania, które służyć powinno dobru wymiaru sprawiedliwości? Czy zignorowanie braku akceptacji jakże ważnych dla sądownictwa i prokuratury organów jest przejawem woli wspólnej realizacji celów, czy raczej przejawem władztwa, które nie toleruje sprzeciwu?
Szkolenie obecnych i przyszłych kadr sądownictwa i prokuratury ma fundamentalne znaczenie dla prawidłowego ukształtowania wymiaru sprawiedliwości, w szczególności w aspekcie niezależności.

Wybór na najbliższe pięć lat

Wyłonienie kandydata, który w procesie szkoleń będzie odgrywał wiodącą rolę przez najbliższe pięć lat, nastąpiło w wyniku konkursu przeprowadzonego przez komisję powołaną w tym celu przez szefa resortu sprawiedliwości. W jej skład weszły trzy osoby wybrane przez ministra oraz przedstawiciel KRS i przedstawiciel prokuratora generalnego (PG). Przewodniczącym komisji został podsekretarz stanu sprawujący nadzór nad szkołą. Wyłonienie przez KRS i PG przedstawicieli do komisji nie wiązało się ze sformułowaniem jakichkolwiek wskazówek, czy zaleceń, bowiem na etapie dokonywania wyboru nie byli znani kandydaci, którzy zgłosili się do konkursu, nieznana też była procedura prac komisji. Nie można zatem uznać, że poglądy przedstawicieli KRS i PG wyrażone w toku konkursu były wyrażeniem stanowisk tych organów. Przyjęte przez komisję reguły przeprowadzenia konkursu wzbudziły uzasadnione wątpliwości, bowiem nie jest zrozumiała rezygnacja komisji z bezpośredniego spotkania z każdym z pięciu kandydatów.
Funkcja dyrektora KSSiP jest niezwykle ważna w procesie kształcenia przyszłych sędziów i prokuratorów. Dlatego byłabym przede wszystkim zwolenniczką szerzenia dobrych obyczajów niż wprowadzania twardych, ustawowych reguł.