Producenci piwa zamieszczają na firmowych autach nielegalne reklamy – twierdzi policja. Na plakatach promujących piwo powinno być ostrzeżenie o szkodliwości spożycia napoju. Zgodnie z ustawą za nielegalną reklamę alkoholu grozi grzywna od 10 tys. do 500 tys. zł.
Policjanci z komendy powiatowej w Brzesku koło Krakowa przesłuchują pracowników Okocimia. Robią również zdjęcia ich samochodom. Tak nakazał prokurator, który twierdzi, że pojazdy ze znakiem firmowym browaru mogą nielegalnie reklamować alkohol. Na autach, na których zamieszczone jest logo marki, brakuje informacji o szkodliwości jego spożycia.
– Postępowanie dotyczy dziewięciu samochodów. Do tej pory nie przedstawiono zarzutów żadnej osobie – mówi prokurator Mieczysław Sienicki.
Najpierw trzeba rozstrzygnąć kwestie prawne.
Z podobnymi problemami borykają się właściciele wszystkich marek. W całym kraju toczą się postępowania przeciw przedstawicielom przemysłu piwowarskiego.
– Samochody służące do transportu piwa są zatrzymywane, a ich kierowcy pouczani o konieczności zamieszczenia na karoserii informacji o szkodliwości spożycia alkoholu – mówi Danuta Gut, dyrektor biura Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego.

Logo to reklama

W myśl przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi reklamą napojów alkoholowych jest publiczne rozpowszechnianie znaków towarowych napojów alkoholowych lub symboli graficznych z nimi związanych, a także nazw i symboli graficznych przedsiębiorców produkujących napoje alkoholowe, nieróżniących się od nazw i symboli graficznych napojów alkoholowych, służące popularyzowaniu znaków towarowych napojów alkoholowych.
– Logo marki alkoholu to znak towarowy lub symbol graficzny. Umieszczenie go na samochodach stanowi formę jego publicznego rozpowszechniania, zwiększa bowiem obecność marki w przestrzeni publicznej oraz jej rozpoznawalność i służy jej popularyzacji – dodaje Marcin Lassota, adwokat z Kancelarii Adwokackiej Lassota i Partnerzy.



Przymusowy napis

W Polsce reklama alkoholu jest zakazana. Wyjątkiem jest reklama piwa, która jest dozwolona tylko pod pewnymi warunkami, dotyczącymi zarówno treści reklamy, jak i sposobu jej prezentacji. Treść reklamy nie może być kierowana do małoletnich, zachęcać do nadmiernego spożycia alkoholu, ani przedstawiać abstynencji lub umiarkowanego spożycia alkoholu w negatywny sposób. Mało tego – reklama piwa nie może wywoływać skojarzeń z atrakcyjnością seksualną, relaksem, wypoczynkiem lub sukcesem zawodowym.
– W zakresie reklamy zewnętrznej ustawa dopuszcza reklamę piwa na słupach i tablicach reklamowych oraz innych stałych i ruchomych powierzchniach wykorzystywanych do reklamy, pod warunkiem, że 20 proc. powierzchni reklamy zajmować będą widoczne i czytelne napisy informujące o szkodliwości spożycia alkoholu lub o zakazie sprzedaży alkoholu małoletnim – mówi Marcin Lassota.
– Nie ulega wątpliwości, że zewnętrzna powierzchnia samochodu stanowi powierzchnię reklamową i co za tym idzie umieszczona na niej reklama piwa powinna, o ile ma być prowadzona zgodnie z prawem, zawierać napisy informacyjne – mówi Kama Dąbrowska, radca prawny Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Samochód jest takim samym nośnikiem reklamy zewnętrznej jak plakaty, billboardy, środki komunikacji miejskiej. Na autach dostawczych browarów brakuje jednak ostrzeżeń o szkodliwości spożywania piwa.
Wysoka grzywna
– Brak napisów ostrzegawczych, jak również umieszczenie na samochodach znaków towarowych alkoholu innego niż piwo, stanowi obecnie niedozwoloną reklamę alkoholu – mówi Marcin Lassota.
Działanie takie jest w myśl ustawy przestępstwem podlegającym karze grzywny od 10 tys. do 500 tys. zł. Kierowcy samochodów oznakowanych logiem browarów mogą jednak być spokojni. Za sprawcę czynu zabronionego uznaje się osobę odpowiedzialną za zlecenie reklamy napojów alkoholowych.
Stanowisko branży piwowarskiej (Związku Pracodawców przemysłu Piwowarskiego „Browary Polskie” i Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich) dotyczące tej kwestii jest jednak zupełnie inne.



20 proc. powierzchni

– Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości reklama i promocja piwa nie może być prowadzona na słupach i tablicach reklamowych i innych stałych i ruchomych powierzchniach wykorzystywanych do reklamy, chyba że 20 proc. powierzchni reklamy zajmować będą widoczne informacje o szkodliwości spożycia. Samochód firmowy z natury rzeczy do tego katalogu nie należy – uważa Iwona Gniedziejko-Płuciennik z grupy Royal Unibrew.
Takie stanowisko podzielają również niektórzy prawnicy.
– Przepisy ustawy dotyczą tylko powierzchni, których jedynym albo głównym przeznaczeniem jest reklama. Nie stosuje się go natomiast do oznaczania powierzchni przedmiotów użytkowych, takich jak parasole, zadaszenia, markizy, namioty, wiaty, lodówki – uważa Monika Woźniacka, adwokat z kancelarii Traple Konarski Podrecki Sp. J. Kancelaria Prawna. Jej zdaniem nie ulega wątpliwości, że również samochody firmowe są przede wszystkim przedmiotami użytkowymi.
Niektórzy przedstawiciele branży piwowarskiej zajmują mniej radykalne stano- wisko.
– Na tych samochodach dostawczych, na których widnieje reklama naszych produktów, zamieszczamy napisy ostrzegawcze, na przykład jeśli samochód udekorowany jest grafiką, która stanowi część kampanii reklamowej – wówczas zamieszczamy ostrzeżenia. Natomiast na tych samochodach, na których nie zamieszczamy reklam a jedynie oznaczenie produktu czy browaru – takich dodatkowych napisów nie umieszczamy – mówi Paweł Kwiatkowski z Kompanii Piwowarskiej.
Wobec rozbieżności opinii przedstawiciele Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego zwrócili się do prokuratury krajowej o interpretację przepisów.
– Niestety, jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi – mówi Danuta Gut, dyrektor biura Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego.
Część postępowań toczących się przeciwko producentom piwa umorzono.