Balcerowicz i Steinhoff wzięli w środę udział w organizowanej przez Krajową Izbę Gospodarczą, Business Centre Club, Forum Obywatelskiego Rozwoju i Helsińską Fundację Praw Człowieka konferencji "Państwo wrogie przedsiębiorcy?".
"Wiele rzeczy udało nam się przez 20 lat przestawić na zupełnie inne tory, natomiast jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości odnoszę wrażenie, że mamy regres" - powiedział Steinhoff. W jego opinii wielu prokuratorów, urzędników i sędziów zamiast "w zaciszu gabinetów" zbierać dowody przestępstw gospodarczych i przygotowywać akty oskarżenia, "aktywizuje się w mediach" i zbija polityczny kapitał.
Wyjaśnił, że proces Bernarda Madoffa, który dopuścił się miliardowych nadużyć, trwał w Stanach Zjednoczonych pół roku i zakończył się udowodnieniem winy i skazaniem go na 150 lat więzienia. Tymczasem były minister przekształceń własnościowych Janusz Lewandowski był podejrzany o działanie na szkodę skarbu państwa przez 17 lat, a były minister skarbu Emil Wąsacz "z piętnem podejrzanego chodzi już 10 lat".
Zdaniem Balcerowicza niewydolność systemu wymiaru sprawiedliwości nie jest spowodowana brakiem środków finansowych, bo z badań wynika, że Polska przekazuje na ten cel większy procent PKB niż np. Niemcy. W naszym kraju pracuje też więcej prokuratorów niż w Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Balcerowicz uważa, że przyczyną niewydolności jest marnotrawstwo i zła organizacja pracy. "Tam gdzie jest mało pracy, jest dużo pracowników, a tam gdzie pracy jest dużo, pracowników brakuje" - wyjaśniał.
Dodał, że urzędnicy, prokuratorzy i sędziowie nie mają wiedzy ekonomicznej, która przystawałaby do obecnych realiów gospodarki rynkowej. Zdaniem Balcerowicza prywatyzacja jest traktowana przez nich jako potencjalne przestępstwo.
Średni czas czekania na wyrok sądu gospodarczego to 2,5 roku
Według Steinhoffa średni czas czekania na wyrok sądu gospodarczego to w Polsce 2,5 roku. Dodał, że straty spowodowane przez długie procedury, czy aresztowanie tymczasowe przedsiębiorcy bez aktu oskarżenia są ogromne.
Uczestnicy konferencji podpisali apel, którym domagają się podjęcia działań, które służyłyby reformie systemu wymiaru sprawiedliwości. W czwartek zostanie on rozesłany do premiera, ministerstwa sprawiedliwości, prokuratora generalnego, marszałków Sejmu i Senatu, szefów klubów parlamentarnych i rzecznika praw obywatelskich.
"Nie znamy jeszcze treści listu, ale mogę zapewnić, że żaden taki apel przysłany do naszego resortu nie pozostaje bez odpowiedzi" - powiedziała PAP Joanna Dębek z ministerstwa sprawiedliwości.