Sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzej Seremet będzie nowym prokuratorem generalnym - zdecydował prezydent Lech Kaczyński. Seremet zapowiada, że w prokuraturze nastąpią potrzebne zmiany - choć nie rewolucja.

Spośród 16 osób, które zgłosiły KRS chęć ubiegania się o funkcje prokuratora generalnego, Seremet uzyskał największe poparcie członków Rady - zagłosowało na niego 15 spośród 24 osób. Rekomendowała go także prezydentowi w początkach lutego Rada Prokuratorów, w której zasiadają reprezentanci prokuratur z całego kraju oraz prokuratury wojskowej i pionu śledczego IPN.

Podczas przesłuchań przed Krajową Radą Sądownictwa Seremet akcentował, że prokuratura musi odbudować swój prestiż, nadszarpnięty nie tylko w ostatnich latach i wskazywał, że wymaga ona zmian, ale nie rewolucji.

Seremet chce, by prokuratura sama wszczynała postępowania w ważnych sprawach, "nie czekając kunktatorsko na doniesienie" i nie oglądając się na politykę czy media. Deklarował też, że zamierza u prokuratorów "odbudować zdolności retoryczne, by umieli obronić swoje racje na sali sądowej". Chce też zmiany formuły sądownictwa dyscyplinarnego - pierwsza instancja miałaby być w prokuraturze, a odwoławcza - już w sądzie.

Dodawał, że należy "wyplenić złe nawyki w pracy prokuratorów" - w tym kontekście wymienił m.in. zbyt pochopne występowanie o areszty. "Urzędujący prokurator nie nadaje się na medialną gwiazdę i nie powinien komunikować się poprzez spektakularne konferencje prasowe" - mówił przed członkami Rady.

"Nie jest to wyłącznie nagroda czy przywilej emerytalny, jak się sądzi, to jest po prostu gwarancja niezależności prokuratorskiej"

Na początku lutego w wywiadzie dla PAP Seremet deklarował, że ma zamiar zbudować normalną prokuraturę, w której prokurator bez obawy będzie mógł podejmować decyzje merytoryczne, co do których jest przekonany, bez oglądania się na to, czy taka decyzja wywoła jakieś ujemne opinie w mediach, u jego przełożonych, w środowiskach politycznych czy jakichkolwiek innych. "Konieczny w prokuraturze nadzór służbowy będzie tak skonstruowany, by tej niezależności prokuratorskiej nie zniszczył" - zapowiedział.

"To, co mówiłem przed KRS i na innych forach, sprowadza się do tego, by prokurator bez żadnych reperkusji i ze spokojnym sumieniem, i jednocześnie z pełnym bezpieczeństwem własnym mógł wszczynać postępowanie wtedy, gdy istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, umarzać to postępowanie, jeżeli nie dopatrzył się przestępstwa, albo wnosić akt oskarżenia, gdy uzna, że tak należy postąpić" - powiedział.

Według niego, rolę prokuratury wzmocni i określi wpisanie jej do konstytucji. Zapowiedział działania w tym kierunku, jeżeli jego kandydaturę wybierze prezydent. Chodzi też o status prokuratora - wyjaśnił. W jego przekonaniu powinien on być zbliżony do sędziowskiego - jeżeli chodzi o immunitet i stan spoczynku. "Nie jest to wyłącznie nagroda czy przywilej emerytalny, jak się sądzi, to jest po prostu gwarancja niezależności prokuratorskiej" - podkreślił sędzia.

Seremet mówił, że wbrew niektórym opiniom nie jest związany z żadnymi środowiskami politycznymi czy towarzyskimi

Stwierdził, że takie głosy żenują go, ponieważ jako sędzia bardzo sobie ceni niezależność i niezawisłość. Opinie takie przyjmuje również ze smutkiem, ponieważ pokazują one społeczne przekonanie, że nie można osiągnąć stanowiska bez układów i zobowiązań. To zjawisko negatywne - wyjaśnił w wywiadzie. Jak stwierdził, wolałby, by zakładano większą uczciwość życia publicznego.

Seremet urodził się w 1959 r. w Radłowie (woj. małopolskie). Jest absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego, na studiach był członkiem NZS. Od połowy lat 80. orzekał w sądzie rejonowym i wojewódzkim w Tarnowie.

W marcu 1991 r. zrezygnował ze stanowiska sędziego i wyjechał do USA. Jak wyznał w swym wystąpieniu przed KRS, zawsze fascynował go ten kraj. Powiedział, że odwiedził tam rodzinę i znajomych, a także pracował. Potem wrócił do Polski, w marcu 1993 r. znów został sędzią w Tarnowie i wrócił do orzekania w sprawach karnych. Od 1997 r. orzeka w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Przez kilka miesięcy w 2008 r. był delegowany do Sądu Najwyższego. Pełnił też funkcję rzecznika dyscyplinarnego krakowskich sędziów.