Przedsiębiorcy, prawnicy, menedżerowie zapytani o to, jakie znaczenie ma dziś dla nich patriotyzm, dość zgodnie odpowiadają, że polega on na współtworzeniu i rozwijaniu gospodarczej siły Polski. Bez niej patriotyzm traci swoją rzeczywistą treść i staje się bezproduktywną ideologią.
Krzysztof A. Zakrzewski
Patriotyzm polskiego przedsiębiorcy powinien być dziś tożsamy z „dobrą robotą”, w szerokim tego pojęcia znaczeniu i zakresie. Chodzi przede wszystkim o podejście, wyczucie, poczucie odpowiedzialności i zachowanie odpowiednich standardów w biznesie. To uświadomienie sobie, iż to, co i jak się robi, w ogromnej części jest odbierane jako sukces narodu, społeczeństwa. Bo przecież na dobre imię składają się sukcesy indywidualne. I nie chodzi tu o profity samego przedsiębiorcy, choć to oczywiście też jest ważne, ale o poczuwanie się do odpowiedzialności za ludzi, których się zatrudnia. Wszystkim powinno się tworzyć warunki do samorealizacji i odnoszenia nawet małych, ale własnych sukcesów, rozwoju zarówno profesjonalnego, jak i osobowościowego.
To wszystko można osiągnąć, bazując na efekcie synergii. Patriotyzm tak właśnie rozumiany, oznacza jednocześnie współtworzenie tego, co się w Polsce dzieje – dbałość o to, jak nasz kraj jest postrzegany na świecie, jaka jest jego rzeczywista pozycja. Działania poszczególnych przedsiębiorców kreują obraz polskiego biznesu – istotnej części Polski jako całości. Ważne jest, czy jesteśmy słowni, rzetelni, wiarygodni i czy najzwyczajniej biznesowo uczciwi. Krótko mówiąc – czas przywołać idee pozytywizmu i budować na tej, niegdyś najlepiej realizowanej w Wielkopolsce, tradycji.
Janusz Filipiak
Obecnie patriotyzm polskiego przedsiębiorcy powinien polegać na ukierunkowaniu swojej firmy na ekspansję i na eksport. Firmy, które zadawalają się obecnością na lokalnym rynku, nie rosną i nie mają strategii eksportowej, z czasem będą tracić. Żyjemy w okresie globalizacji, a to oznacza, że jeśli przedsiębiorstwo nie ma ambicji wyjścia poza Polskę, to będzie też stopniowo tracić udziały także w rynku krajowym. Obserwujemy ogromne przesunięcia kapitału i pracy w skali świata. Stany Zjednoczone zadłużają się na gigantyczną skalę w Azji, co jest powodem bolesnych perturbacji, m.in. na rynkach europejskich, w tym polskim. Jeśli Polacy chcą przetrwać jako naród i nie dać się skolonizować ekonomicznie to muszą być gospodarczo ekspansywani. Taką postać może mieć dziś patriotyzm polskich przedsiębiorców. Przykład wielu małych firm pokazuje, że jest to wyzwanie, któremu mogą sprostać nawet indywidualni przedsiębiorcy, np. kowal realizuje lokalne zamówienia dopiero za kilka miesięcy, bo dziś obsługuje zamówienia do Niemiec. Kto ma wartościowy produkt, to powinien go sprzedawać nie tylko w kraju, ale także za granicą.
Jarosław Chałas
Większość przedsiębiorców i polityków patriotyzm przeciwstawia globalizmowi. Zamknięcie na produkty i usługi spółek międzynarodowych jest według nich receptą na rozwój rynku wewnętrznego. Rozumowanie to doprowadza więc do prostej konkluzji: Nieważne, że lubisz włoskie auta sportowe, kup poloneza, bo jest polski. W ten sposób rzeczywiście wspomagamy polską markę, ale jednocześnie zakłócamy naturalny charakter wolnego rynku. Stajemy się patriotami, promujemy polskość, ale przy okazji przeciętność – produkty, które na promocję nie zasługują, bo nie są konkurencyjne. Idąc dalej, czy patriotą jest wobec tego ten, kto przegląda tylko polskie strony internetowe? Czy w ogóle korzystanie z internetu jest antypolskie? Oczywiście, że nie. Jestem patriotą, zarówno w wymiarze lokalnym, jak i narodowym, lecz nie jestem zwolennikiem haseł typu: Polaku, kupuj polskie! Przetrwanie na rynku powinno być gwarancją jakości, a nie pochodzenia. Bycie patriotą to również wolność wyboru.
Włodzimierz Sadowski
Obecny kształt polskiego patriotyzmu narodził się w XIX wieku na skutek opresji ze strony zaborców i rozwijającego się polskiego romantyzmu. Warto zauważyć, że już wtedy funkcjonowała Giełda Warszawska. Co łączyło i łączy wspomniany nurt myśli z obrotem giełdowym? Chodzi o dostęp do obcego i rodzimego kapitału na potrzeby rozbudowy kraju. Okazuje się bowiem, że bez dostępu do kapitału i bez możliwości użycia go myślenie o dobru ojczyzny może pozostać mrzonką.
3 tysiące lat temu Fenicjanie wynaleźli pieniądz jako środek wymiany towarowej. 50 lat temu John Maynard Keynes wynalazł monetaryzm jako politykę szybkich zmian stóp procentowych, podążających za naturalnym popytem na pieniądz, która umożliwia uzyskanie pełnego niemal zatrudnienia. Z punktu widzenia monetarysty tylko właściwy obrót pieniądzem ma znaczenie, bo prowadzi do rozwoju kraju i osiągnięcia dobrobytu przez jego mieszkańców. Przyznanie Polsce linii kredytowej przez MFW to potwierdza. Gwarantowany przez MFW pieniądz może zapewnić dobrobyt wielu patriotom, którzy nie za bardzo zgadzają się z zasadami monetaryzmu. Dla monetarysty patriotyzm jako myśl romantyczna jest raczej przedmiotem anegdot niż poważnego traktowania.



Andrzej S. Nartowski
Barwy narodowe to symbol wspólny, powszechny. Ale przedsiębiorca ma też logo, które powinien promować. Patriotyzm przedsiębiorcy to nie hasła, pieśni, defilady, lecz uczciwe interesy i wynik działalności gospodarczej. Jego kalendarz to dzień po dniu pracy, którą mogą zakłócić kolejne puste daty (Trzech Króli? Zielone Świątki?). Biznes troszczy się o rynek i jego społeczne otoczenie. Dla jednych rynek jest mały, sięga dzielnicy, gminy lub powiatu, dla innych ogarnia on kraj, Europę lub nawet świat. Niejeden przedsiębiorca, prócz rodzimej, gotów czcić flagę Unii Europejskiej, bo w Unii widzi swoją wielką szansę. Społeczne otoczenie miewa skalę mikro (pracownicy, ich rodziny, przedszkole w okolicy, lokalny klub sportowy) albo makro (wielkie firmy nie wspierają lokalnego klubu, a reprezentację narodową, angażują się w inicjatywy globalne). Przedsiębiorcy wiedzą, że gospodarka bazuje na zaufaniu, a w polityce bardzo o nie trudno, więc trzymają się od niej z daleka.
Andrzej Voigt
Dla polskiego inwestora istotne jest, by jego działania przyczyniały się do zwiększenia majątku Polski. Cele te realizuje, oferując zatrudnienie w realizowanych przez siebie projektach i płacąc podatki z dochodów. Trudno mu o bardziej ambitne zaangażowanie patriotyczne, gdy realizacja inwestycji wymaga forsowania barier stawianych mu przez administrację. Trudno mu o patriotyzm, gdy państwo nie szanuje go, nie zapewnia ochrony wypracowanego przez niego majątku, nie sprzyja zwiększaniu jego zaangażowania. Dziś polski inwestor może mieć odczucie, że aparat państwowy, ze względu na aktywność wielu służb, ma do niego nieprzyjazne nastawienie, a nawet, że traktuje go jako źródło zła i korupcji. Z osobistych doświadczeń z ostatnich dziesięciu lat wynika, że źle działający aparat sądowniczy w zakresie rozstrzygania sporów gospodarczych i mocno upolityczniona prokuratura mogą zniszczyć każdego, ambitnego polskiego inwestora. Potwierdzają to setki przykładów, smutnych też od strony ludzkich przeżyć. Skończmy z tym, a zaraz dyskusja o patriotyzmie przestanie trącić duchem szkolnej akademii i powstańczych rocznic, nie mającym wiele wspólnego z aktualną sytuacją. Polak – przedsiębiorca powinien czuć się w Polsce bezpiecznie!
Wojciech Buczkowski
Każdy odpowiedzialny przedsiębiorca to patriota. Niezależnie od tego, czy sam tak o sobie myśli. W końcu zatrudniając rodaków, płacąc podatki i wspierając dzieła społeczne, przyczynia się do rozwoju Polski. Firmy tworzą ponad 70 proc. PKB. Bez przedsiębiorców niemożliwe byłoby łatanie dziury budżetowej, budowa infrastruktury, utrzymywanie służb państwowych itd. Przedsiębiorcę, poza odpowiedzialnością, powinna też cechować dbałość o pracowników. Wzajemny szacunek i stwarzanie im możliwości rozwoju zawodowego tworzą tzw. kulturę firmy. Przekłada się to na jakość produktów oraz obsługę klientów. W efekcie polskie produkty i usługi stają się coraz bardziej konkurencyjne, wygrywając na lokalnym rynku, a także za granicą. Z korzyścią dla Polski i Polaków. Dlatego cieszy mnie fakt, że rośnie liczba klientów, którzy wybierają polskie produkty, bo rodzimi przedsiębiorcy są innowacyjni i solidni. Na szczęście skończyły się czasy, w których z definicji produkty zagraniczne były lepsze niż polskie. To zasługa ciężkiej pracy polskich przedsiębiorców, których wprawdzie nie zobaczymy na pomnikach, ale z pewnością zasługują oni na miano współczesnych patriotów.
Należałoby uznać za przejaw patriotyzmu, gdybyśmy my, Polacy, korzystali ze swoich usług i produktów za każdym razem, o ile tylko są konkurencyjne wobec zagranicznych.
Andrzej Arendarski
W coraz bardziej postępującym procesie globalizacji mówienie o patriotyzmie gospodarczym staje się powoli niemodne. Światowy kryzys spowodował jednak renesans tej idei. W skrajnych przypadkach przybrała ona postać nacjonalizmu gospodarczego i protekcjonizmu. Czy polscy przedsiębiorcy powinni iść taką drogą wspierania polskiej gospodarki? Myślę, że ostatnie kilkanaście lat dobitnie pokazało, że to otwartość, a nie izolacja jest najlepszą drogą do rozwoju. To nie wyklucza oczywiście patriotyzmu, który jest potrzebny szczególnie w okresie dekoniunktury. Kryzys wyraźnie pokazał, że przedsiębiorcy, którzy poważnie traktują obecność na rynku, w swojej działalności powinni kierować się nie tylko zyskiem, ale zasadami etyki i odpowiedzialnością – za własną firmę, pracowników, otoczenie, ale także za całą polską gospodarkę i jej dobrą kondycję. Tak powinien wyglądać dziś patriotyzm polskiego przedsiębiorcy.
Chciałbym, aby polskie produkty konkurowały ceną i jakością z towarami zagranicznymi. Wtedy naturalną konsekwencją byłoby stosowanie zasady: Kupuj polskie. Do tego jednak potrzeba odpowiednich warunków prowadzenia biznesu, zdrowych przepisów, odpowiedniego klimatu dla przedsiębiorczości, który umacniałby konkurencyjną pozycję polskiej gospodarki w świecie. Patriotyzm przedsiębiorcy powinien mieć swój odpowiedni grunt – powinni o niego zadbać politycy i osoby tworzące prawo dla przedsiębiorców.
Marek Bigaj
Patriota to człowiek czynu, który próbuje zmieniać otoczenie na lepsze, uwzględniając zwłaszcza swój lokalny świat. To nie deklarowanie miłości do ojczyzny, ale aktywność dla jej dobra decyduje o tym, że można mówić o kimś jako o patriocie. Dziesięć lat temu jeden z tygodników opinii przekonywał, że ważnym zadaniem stojącym przed Polską jest „przekonanie rodzimych konsumentów – nie słowami i reklamą, lecz czynem – że produkt wytwarzany w Polsce rzeczywiście dorównuje produktom zagranicznym, a nawet je przewyższa”. Redaktorzy podkreślali, że „to bodajże najważniejsze dziś zadanie polskich sfer gospodarczych”. Dobre produkty budują renomę nie tylko firm, ale całych krajów. Niemcy i Japonia to dwa państwa, które przegrały II wojnę światową. Jednak dzięki swoim przedsiębiorcom cieszą się teraz uznaniem całego świata. Na szczęście mamy dziś w Polsce niemało produktów, które dorównują, a czasem wręcz przewyższają jakością produkty pochodzące z czołowych gospodarek świata i Unii Europejskiej. Dlatego każdy przedsiębiorca, który stworzył światowej klasy produkt oznaczony jako made in Poland, jest z definicji patriotą. Jestem dumny, że należę do tego grona.
Jarosław Filipek
Podejście do patriotyzmu się zmienia. Przy swobodzie kontaktu ze światem, zarówno osobistego, jak i poprzez media, czujemy się obywatelami nie tylko kraju, z którego pochodzimy. Zjawisko to dotyczy przedsiębiorców w sposób szczególny. Poza ich relacją my a Polska jest przecież jeszcze relacja Polska a my. Z przykrością trzeba stwierdzić, że trudno jest mówić o wspieraniu przedsiębiorców przez polskie państwo, zwłaszcza na zewnętrz kraju. Są tylko okazjonalne działania, słabe organizacje i maleńkie budżety. Jeszcze inna perspektywa pojawia się, gdy patrzymy na Polaków, którzy pracują i prowadzą firmy poza granicami Polski. Jak oni rozumieją patriotyzm? Państwo chroni interes kraju działaniami administracyjnymi, nakazami i zakazami. Polacy chyba nie mają osobistego oczekiwania, by działania biznesowe były zintegrowane z patriotyzmem. Może to i dobrze. Znaczy to, że nie jesteśmy nacjonalistami i szowinistami.