Poinformowało o tym dziś biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP.
Ustawę zakładającą, że osoby skazane na kary od pół roku do roku więzienia mogą - jeśli spełnią odpowiednie kryteria - odbywać je na wolności ze stale noszoną bransoletką monitorującą miejsce pobytu - uchwalił Sejm poprzedniej kadencji we wrześniu zeszłego roku, na tym samym posiedzeniu, na którym uchwalono samorozwiązanie parlamentu.
Ustawa miała wejść w życie 1 lipca tego roku. Przewiduje m.in. także możliwość wyegzekwowania za pomocą elektronicznej bransoletki zakazu zbliżania się osoby skazanej do określonych obiektów - stadionów czy mieszkań. Wiadomość o niesubordynacji skazanego otrzymywałby kurator sądowy, który tylko raz mógłby dać skazanemu "żółtą kartkę"; każde kolejne nieposłuszeństwo kończyłoby się powrotem za kraty.
Rządowa nowelizacja zakłada, że proponowane przepisy będą obowiązywać od 1 września 2009 roku.
Wprowadzenie w życie przepisów pozwoli odciążyć przepełnione więzienia
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski już w grudniu deklarował, że ustawa nie wejdzie w życie w terminie, bo nie ma do niej wszystkich aktów wykonawczych i - co najważniejsze - nie rozpisano jeszcze przetargów na autora i dostawcę systemu elektronicznego do monitoringu skazanych i nie ustalono technicznych szczegółów systemu.
Wprowadzenie w życie proponowanych przepisów pozwoli odciążyć przepełnione w wielu miastach w kraju więzienia oraz przyniesie oszczędności z tego tytułu.
Przewidziane w polskich przepisach Kodeksu karnego wykonawczego minimum powierzchni w celi na poziomie 3 m kw. na jednego osadzonego jest jednym z najniższych w Europie. Przykładowo w Austrii wynosi ono 6 m kw., w Belgii - 9, w Portugalii i Niemczech - 7, a w Grecji i Holandii - 10. Zbliżona wielkość jest jedynie w Czechach, gdzie wynosi 3,5 m kw.