Sześć godzin – tyle czasu będą miały platformy online, aby przekazać organom ścigania lub sądom z krajów UE e-maile, wiadomości z aplikacji mobilnych, zdjęcia i inne informacje stanowiące dowody w sprawie karnej, która wiąże się z zagrożeniem życia lub zdrowia jakiejś osoby bądź poważnym ryzykiem dla infrastruktury krytycznej (np. telekomunikacyjnej lub finansowej).
W pozostałych przypadkach udostępnienie materiałów elektronicznych ma potrwać nie dłużej niż 10 dni. Przed koniecznością szybkiego reagowania na żądania organów ścigania staną wszyscy pośrednicy działający na unijnym rynku, nawet jeśli nie mają na nim swojej siedziby: zarówno media społecznościowe, serwisy pocztowe, komunikatory, jak i firmy hostingowe, aplikacje do przechowywania plików w chmurze i platformy sprzedażowe.
Narzucenie usługodawcom sztywnych limitów czasowych odpowiedzi na wnioski dowodowe to jedna z nowości, która ma ułatwić prowadzenie śledztw i procesów sądowych dotyczących przestępców zostawiających po siebie ślad cyfrowy. Propozycja jest częścią projektu rozporządzenia o nakazie przekazywania i zabezpieczania dowodów elektronicznych w sprawach karnych, przedstawionego właśnie przez Komisję Europejską.
Jak wynika z jej badań, powodzenie nawet 2/3 wszystkich prowadzonych postępowań karnych zależy od uzyskania e-dowodów przechowywanych na serwerach firm technologicznych. Choć liczba transgranicznych wniosków o pozyskanie takich materiałów rośnie, to jednocześnie wymaga zaangażowania sądów i prokuratur w kraju usługodawcy. A współpraca międzynarodowa pod tym względem coraz bardziej szwankuje – głównie z powodu odległych terminów odpowiedzi na wnioski dowodowe oraz konieczności częstego uzupełniania braków formalnych (na realizację europejskiego nakazu dochodzeniowego jest 120 dni, a na sfinalizowanie procedury wzajemnej pomocy prawnej – 10 miesięcy).
Zgodnie z propozycją Brukseli do wydawania europejskich nakazów przekazania lub zabezpieczenia e-dowodu będą uprawnione przede wszystkim sądy i prokuratury (pozostałe organy prowadzące postępowanie przygotowawcze zrobią to za ich zgodą). Wnioski będą wypisywane na prostych i krótkich formularzach. Udostępnienie lub zabezpieczenie żądanych materiałów przed usunięciem (maksymalnie na 60 dni) może jednak zależeć od rodzaju przestępstwa, które dzięki nim ma być wykazane. Na przykład SMS-y, zdjęcia, wiadomości z komunikatorów czy tożsamość ich adresata będą przekazane przede wszystkim na potrzeby ścigania przestępstw, za które maksymalna kara to co najmniej trzy lata więzienia, przestępstw komputerowych czy pornografii dziecięcej. Takich ograniczeń nie ma już w przypadku żądania ujawnienia danych personalnych użytkownika serwisu internetowego czy informacji o czasie i miejscu logowania. W nakazie będzie musiała być każdorazowo przywołana podstawa prawna ścigania. I co ważne, z tego ułatwienia można skorzystać tylko po wszczęciu postępowania karnego.
Samo przekazywanie treści cyfrowych bądź ich zabezpieczenie nastąpi bez angażowania sądów i prokuratur kraju, gdzie są przechowywane. Usługodawcy internetowi będą bowiem zobowiązani wyznaczyć specjalnych przedstawicieli prawnych, do których sądy i śledczy będą się bezpośrednio zwracać z nakazami. To ich zadaniem będzie wypełnianie całej związanej z tym dokumentacji oraz zebranie materiałów w imieniu firmy. W przypadku odmowy przesłania materiału dowodowego usługodawcę spotkają sankcje, które zostaną już określone w przepisach krajowych. Natomiast jeśli przedstawiciel ds. kontaktów z sądami i organami ścigania dojdzie do wniosku, że złożony przez nie nakaz narusza prawa podstawowe bądź jest nieproporcjonalny, wówczas przesyła do wnioskodawcy specjalny formularz z uzasadnieniem.