W ostatnich tygodniach Komisja Europejska podjęła wiele działań w związku z zarzucanymi Polsce naruszeniami prawa unijnego. Jednym z nich jest wezwanie Polski w trybie art. 258 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (dalej: TFUE) do usunięcia uchybienia polegającego na uchwaleniu nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych, która prowadzi do zróżnicowania wieku przejścia sędziów w stan spoczynku.
Jeśli polskie władze nie zdecydują się zmienić ustawy, KE najprawdopodobniej wystosuje tzw. uzasadnioną opinię. Niedostosowanie się do niej otworzy drogę do skierowania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Sporna nowelizacja wprowadza różny wiek przejścia w stan spoczynku sędziów – dla kobiet 60 lat, dla mężczyzn 65 lat, tak jak w powszechnym systemie emerytalnym. Zdaniem komisji rozwiązanie to jest sprzeczne z zasadą równości kobiet i mężczyzn. Jako wzorce kontroli zgodności regulacji z prawem unijnym KE podaje art. 157 traktatu, przewidujący obowiązek równego wynagradzania kobiet i mężczyzn za taką samą pracę, oraz dyrektywę nr 2006/54/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 5 lipca 2006 r. w sprawie wprowadzenia w życie zasady równości szans oraz równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy.
Dr hab. Anna Zawidzka-Łojek, kierownik Katedry Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego / Dziennik Gazeta Prawna
Czy jednak nowelizacja prawa o ustroju sądów powszechnych naprawdę jest sprzeczna z prawem unijnym? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zastanowić się nad trzema kwestiami. Po pierwsze, jakie jest znaczenie zasady równego traktowania ze względu na płeć w porządku prawnym Unii Europejskiej i jakie znaczenie ma w tym kontekście cel stopniowego zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Po drugie, jakie znaczenie mają różnice pomiędzy powszechnym systemem emerytalnym a systemem zawodowym, określającym reguły przejścia sędziów w stan spoczynku. Po trzecie w końcu, jakie konsekwencje płyną z tego, że na gruncie polskiej ustawy istnieje zasadniczo obowiązek odejścia w stan spoczynku.
Równość kobiet i mężczyzn stanowi jedną z podstawowych zasad porządku prawnego Unii Europejskiej. Ugruntowaną jako zasada ogólna w traktatach założycielskich i utrwalonym orzecznictwie TSUE (począwszy od wyroku 149/77 Defrenne przeciwko Sabena). Wyrażoną w karcie praw podstawowych UE jako prawo podstawowe (art. 23 karty). I skonkretyzowaną w aktach prawa pochodnego, przede wszystkim w dyrektywie 2006/54. Równość jest jedną z podstaw aksjologicznych UE (art. 2 traktatu o Unii Europejskiej), a wspieranie równości kobiet i mężczyzn jednym z jej najważniejszych celów, który ma realizować Unia we wszystkich swoich działaniach (art. 8 TFUE). Unia dąży do zwalczania wszelkiej dyskryminacji ze względu na płeć przy określaniu i realizacji swoich polityk i działań (art. 10 TFUE). Jakkolwiek organizacja sądów powszechnych stanowi kompetencję państw członkowskich, powinna ona być wykonywana – podobnie jak inne kompetencje państw członkowskich wchodzące w zakres zastosowania prawa UE – w zgodzie z tym prawem, w szczególności z zasadą równości.
Podstawowym aktem prawa pochodnego dotyczącym równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zabezpieczenia społecznego jest dyrektywa 79/7/EWG. Jej celem jest przede wszystkim stopniowe wprowadzanie w życie równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zabezpieczenia społecznego. Państwa członkowskie mogą wprowadzać na podstawie art. 7 ust. 1 lit. a tego aktu, w drodze odstępstwa od zasady równego traktowania, przepisy przewidujące różnice w odniesieniu do ustawowego wieku emerytalnego dla mężczyzn i kobiet w celu zrekompensowania trudności o charakterze socjalnym, rodzinnym i ekonomicznym, z którymi borykają się kobiety.
Dr Paweł Marcisz, adiunkt w Katedrze Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, laureat konkursu DGP Rising Stars Prawnicy – liderzy jutra 2013 / Dziennik Gazeta Prawna
Nie jest jednak wcale pewne, czy obecne zróżnicowanie wieku emerytalnego w Polsce może zostać usprawiedliwione. Jak pamiętamy, poprzedni parlament zrównał wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, ustalając wiek docelowy na 67 lat. Tymczasem obecne plany zmierzają do zróżnicowania wieku emerytalnego. Czy państwu wolno cofnąć się w tej kwestii?
Dyrektywa 79/7 w art. 7 ust. 2 nakłada na państwa członkowskie obowiązek okresowego badania, czy uzasadnione jest podtrzymywanie wyłączeń od zasady równości, w świetle dokonujących się zmian społecznych. Co więcej, zgodnie z jej art. 8 państwa mają obowiązek informować Komisję Europejską o utrzymaniu takich wyłączeń. Razem z celem dyrektywy, którym jest stopniowe osiąganie pełnej równości, prowadzi to do wniosku, że w Unii Europejskiej dąży się do perspektywicznego zrównania wieku emerytalnego. Potwierdził to zresztą Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 15 lipca 2010 r. (sygn. akt K 63/07). Okoliczności te sugerują, że swoboda państwa członkowskiego co do możliwości cofnięcia równouprawnienia i ponownego zróżnicowania wieku emerytalnego powinna być ograniczona.
Co więcej, możliwość zachowania zróżnicowanego wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn przewidziana w dyrektywie 79/7 w odniesieniu do powszechnych systemów emerytalnych nie dotyczy systemów szczególnych, takich jak dodatkowe i zawodowe, do których zaliczyć można procedurę przechodzenia w stan spoczynku sędziów. Kwestię równych praw kobiet i mężczyzn w zakresie systemów szczególnych, w odróżnieniu do powszechnego systemu emerytalnego, reguluje dyrektywa nr 2006/54. Jej art. 9 ust. 1 lit. f uznaje ustanowienie różnego wieku emerytalnego za jeden z przejawów dyskryminacji ze względu na płeć.
Oznacza to, że różny, zależnie od płci, wiek przejścia sędziów w stan spoczynku sam z siebie może naruszać prawo unijne, i to niezależnie od tego, że stanowi krok wstecz w porównaniu z istniejącym równouprawnieniem.
Reforma przejścia w stan spoczynku wydaje się naruszać nie tylko przepisy dyrektywy, lecz także traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. W świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości świadczenia emerytalne wynikające ze szczególnych systemów ubezpieczeń emerytalnych stanowią wynagrodzenie w rozumieniu art. 157 TFUE (sprawa C-262/88, Barber przeciwko Guardian Royal Exchange Assurance Group). Wydaje się, że powinno to dotyczyć także szczególnych świadczeń o charakterze zastępującym, takich jak to wypłacane sędziom w stanie spoczynku. Wynagrodzenie nie może rzecz jasna różnić się zależnie od płci – tymczasem zróżnicowanie stanu spoczynku prowadzi właśnie do zróżnicowania wynagrodzenia. Ponieważ uposażenie sędziów w stanie spoczynku wynosi 75 proc. poborów, według nowego systemu sędzia kobieta przez pięć lat otrzymywałaby świadczenie o 25 proc. niższe niż mężczyzna. Trudno również pominąć okoliczność, że mężczyźni mieliby pięć lat więcej na osiągnięcie wyższej pozycji zawodowej, wiążącej się z wyższymi poborami i w konsekwencji z wyższym uposażeniem w stanie spoczynku.
W uzasadnieniu zmian prawa o ustroju sądów powszechnych podaje się, że przyjęte zróżnicowanie wieku przejścia w stan spoczynku służyć ma „zapewnieniu równowagi pomiędzy uprawnieniami emerytalnymi obowiązującymi w ramach powszechnego systemu emerytalnego a uprawnieniami do stanu spoczynku sędziów”. Taki punkt widzenia pomija jednak kluczową dla sprawy okoliczność, mianowicie różnicę pomiędzy nabyciem prawa do emerytury po osiągnięciu wieku emerytalnego a obowiązkiem przejścia w stan spoczynku po osiągnięciu określonego wieku. Z prawa do przejścia na emeryturę można skorzystać lub nie zgodnie z własną decyzją, natomiast przejście – w stan spoczynku powoduje skutek w postaci odejścia z zawodu sędziego, o ile sędzia nie uzyska zgody ministra sprawiedliwości na dalsze pełnienie funkcji czynnego sędziego.
Przejście w stan spoczynku pięć lat wcześniej niż w przypadku sędziego mężczyzny nie jest zatem w żadnym razie przywilejem (uprzywilejowaniem wyrównawczym), ale dyskryminacją bezpośrednią ze względu na płeć. Potwierdza to utrwalone orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, z którego wynika, że „przepisy krajowe, które zezwalają pracodawcy na zwolnienie pracowników, którzy nabyli prawa emerytalne, w sytuacji gdy w przypadku kobiet wiek, z którym wiąże się nabycie takich praw, jest o pięć lat niższy niż w przypadku mężczyzn, stanowi dyskryminację bezpośrednią ze względu na płeć” (wyrok C-356/09 w sprawie Kleist). Podobnie orzekł polski Sąd Najwyższy w wyroku z 19 marca 2008 r., (sygn. akt I PK 219/07) w sprawie emerytury kolejowej.
Okoliczności powyższe skłaniają do przyznania racji Komisji Europejskiej – proponowane zróżnicowanie stanu spoczynku sędziów narusza unijny zakaz dyskryminacji ze względu na płeć. Pojawiające się w polskiej dyskusji publicznej stanowiska przeciwne wydają się niedostatecznie umotywowane. Stawiany komisji zarzut zakwestionowania polskiej konstytucji uznać można za nietrafny, ponieważ ustawa zasadnicza wcale nie nakazuje zróżnicowania wieku emerytalnego czy tym bardziej wieku przejścia w stan spoczynku.