Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska chce wstrzymać zaplanowaną na sierpień sprawę Mariusza Kamińskiego w Sądzie Najwyższym i żąda zawieszenia procesu – donosi serwis OKO.press.

Kasacja w sprawie Mariusza Kamińskiego rozpatrzona zostać ma przez Sąd Najwyższy 9 sierpnia 2017 r. Co zrobi SN? Może sprawę odesłać do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Okręgowy w Warszawie, w celu zbadania odwołania złożonego w 2015 r. Ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński skazany został wtedy 3 lata więzienia i 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych za prowokację wymierzoną w Andrzeja Leppera. Karę orzeczono również w stosunku do zastępcy Kamińskiego Macieja Wąsik oraz dwóch innych agentów Biura. Skazani złożyli apelację od wyroku, jednak po objęciu prezydentury przez Andrzeja Dudę, ten ułaskawił byłego szefa CBA i jego współpracowników. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że nie może rozpoznać apelacji skazanych i umorzył sprawę. Kasację do SN w tej sprawie złożyli byli poszkodowani działacze Samoobrony, a sam Kamiński został mianowany następnie na koordynatora służb specjalnych w rządzie PiS.

Jak donosi OKO.press, do ponownego rozpatrzenia sprawy nie chce dopuścić Julia Przyłębska. Autor tekstu Mariusz Jaloszewski pisze, że do Sądu Najwyższego wpłynęły dwa pisma od prezes TK z żądaniem zawieszenia sprawy Kamińskiego.

Przypomnijmy, że w sprawie Mariusz Kaminskiego chodziło o fikcyjną sprawę odrolnienia ziemi za łapówkę („afera gruntowa”). Pieniądze miały być przeznaczone dla ówczesnego szefa resortu i wicepremiera Andrzeja Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji. On sam twierdził, że była to prowokacja CBA. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Śledztwo w tym zakresie umorzono. Afera gruntowa doprowadziła jednak do dymisji z rządu Leppera, rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów, które wygrała PO, a także do oskarżenia o płatną protekcję Piotra Ryby i Andrzeja K, którzy mieli być pośrednikami w sprawie. Obaj nieprawomocnie w zostali skazani .za ten czyn kolejno na 2,5 roku więzienia oraz grzywnę.

W 2010 roku Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego i jego trzech podwładnych o przekroczenie uprawnień. Zarzuciła im nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Śledczy twierdzą, na potrzeby operacji CBA sfabrykowało bezprawnie dokumenty (opatrując je pieczęciami gminy i podpisami urzędników). Miało też dojść do nielegalnego podsłuchiwania osób m.in. z Samoobrony. Według Mariusza Kamińskiego, proces to zemsta ekipy rządzącej za ujawnienie przez niego tzw. afery hazardowej.

Źródło: OKO.Press, PAP