Ponad 46 proc. wszystkich połączeń wykonywanych w ubiegłym roku na numery alarmowe takie jak 112, 997, 998 czy 999 stanowiły zgłoszenia fałszywe, złośliwe lub niezasadne – wynika z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. By ukrócić zjawisko, prezydent Andrzej Duda przedstawił projekt nowelizacji kodeksu wykroczeń.

Już obecnie art. 66 k.w. przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny w wysokości do 1500 zł za wprowadzanie policji, straży pożarnej czy pogotowia w błąd poprzez podanie fałszywej informacji na numer alarmowy. Teraz penalizowane ma być także umyślne, nieuzasadnione blokowanie telefonicznego numeru alarmowego, które utrudnia lub uniemożliwia prawidłowe funkcjonowania służb.

– Powodowane złośliwością, brakiem wyobraźni i niedostatkiem empatii działania niektórych osób negatywnie wpływają na funkcjonowanie systemu powiadamiania ratunkowego.
Dzwonienie bez potrzeby i uzasadnienia blokuje linię telefoniczną osobie, która właśnie w tej chwili może potrzebować natychmiastowej pomocy – uzasadniają autorzy nowelizacji. I podają przykład mieszkańca Głuchołazów na Opolszczyźnie, który wykonał ponad 5000 połączeń na alarmowe numery straży pożarnej i pogotowia ratunkowego. Inna osoba ze Skarżyska-Kamiennej łączył się z numerem 112 kilkaset razy dziennie.
Co istotne, przepis penalizuje umyślne blokowanie linii alarmowej. Nie będzie więc podlegać karze osoba, która przypadkiem (np. mając telefon w spodniach) połączy się z numerem alarmowym. Warto przypomnieć, że zgodnie z art. 224a fałszywe zawiadomienie służb ratunkowych o zdarzeniu, które miałoby rzekomo zagrażać życiu wielu osób, jest zagrożone karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.