Takie działanie jest niezgodne z prawem. Przedsiębiorców, którzy decydują się na takie rozwiązanie może spotkać przykra niespodzianka. Kary za odmowę dostępu do lokalu usługowego mogą sięgać nawet 5 tys. zł.

Jak grzyby po deszczu wyrastają miejsca przeznaczone dla rodziców z dziećmi. Kąciki zabaw, zestawy do rysowania czy przewijaki powoli stają się standardem. Niestety są przedsiębiorcy, którzy nie dość, że nie idą z trendem to jeszcze nie wykazują zrozumienia dla młodych rodziców, którzy opiekę nad pociechami próbują łączyć z załatwianiem codziennych spraw.

Mieszkanka Warszawy w jednym ze sklepów usłyszała, że wózek wraz z dzieckiem może zostawić przed sklepem, jeśli jej to nie pasuje niech idzie z dzieckiem do parku. Kobieta zawiadomiła o zdarzeniu Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego, które wystosowało do właściciela pismo informujące o naruszeniach prawa. Poinformowano także Rzecznika Praw Obywatelskich. Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego Policja skierowała wniosek o ukaranie. Sąd analizujący sprawę uznał, że „właściciel, który zawodowo zajmuje się świadczeniem usług umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny odmówił świadczenia do którego był zobowiązany”. W rezultacie mężczyznę uznano za winnego popełnienia wykroczenia z artykułu 138 Kodeksu wykroczeń. Orzeczona względem niego kara grzywny opiewała na kwotę 20 zł. Mężczyzna został zwolniony z kosztów sądowych.

Nie ma więc co liczyć, by właściciel oraz pracownicy problematycznego sklepu zmienili swoje podejście. A szkoda, bo opisywane wykroczenie godzi przeze wszystkim w ludzką godność.

Zdaniem dr Mariusza Bidzińskiego, odmowa wstępu do lokalu usługowego ze względu na takie czynniki jak płeć, rasa, niepełnosprawność, czy jak wskazano w niniejszym przypadku posiadanie dziecka lub wózka dziecięcego wydaje się nie mieć uzasadnienia w przepisach prawa. Przez odmowę wykonania świadczenia należy rozumieć również selekcjonowanie klientów.

- Dopuszczalna jest jednakże uzasadniona odmowa świadczenia, która może mieć przyczynę np. w chorobie, braku odpowiednich narzędzi czy materiałów, fakcie, iż żądana usługa przekracza umiejętności usługodawcy, a także stan, w jakim znajduje się klient (np. nietrzeźwość czy agresywne zachowanie) – wyjaśnia.

- Linia orzecznicza sądów jest dość zgodna w poglądzie, że wyproszenie z lokalu lub zakaz wstępu do niego określonych grup podmiotów stanowi naruszenie podstawowego dobra osobistego człowieka jakim jest godność. Znane są także przypadki, w których odmowa świadczenia usług danej osobie, czy odmowa wejścia na teren lokalu usługowego kończyły się wyrokami zasądzającymi zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych osoby, której odmówiono wstępu do lokalu. Dla przykładu Sąd Apelacyjny w Poznaniu zasądził zapłatę 10 000 zł na wskazany przez powoda cel społeczny za wyproszenie z lokalu osoby pochodzenia romskiego – dodaje.

Jak podkreśla prawnik, podobnym praktykom ma przeciwdziałać także tzw. ustawa o równym traktowaniu zabraniająca dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną.

- Art. 13 niniejszej ustawy stanowi, iż każdy, wobec którego naruszono zasadę równego traktowania ma prawo dochodzić odszkodowania.

- Odmowa wpuszczenia osoby na teren lokalu nie może być nieobiektywnie uzasadniona i zależeć od kaprysu właściciela lokalu. Dopuszczalna jest natomiast odmowa świadczenia usług w przypadku, w którym ich świadczenie jest niemożliwe lub stanowi zagrożenie dla zdrowia lub bezpieczeństwa osób pozostających w lokalu – podsumowuje dr Bidziński.