Przepisy o mediacjach są znane, ale nadal niewykorzystywane; niewiele spraw sądowych kończy się po mediacji. Do zmiany tego stanu rzeczy konieczna jest zmiana społecznego nastawienia - ocenili uczestnicy wtorkowej debaty prawniczej zorganizowanej w gmachu Sejmu.

"Rozwiązanie legislacyjne w zakresie mediacji i arbitrażu mamy, ale one jakoś w naszym społeczeństwie nie przyjmują się" - powiedziała I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf. Dodała, że obywatele nie chcą korzystać z szybszych form rozwiązywania sporów, tylko - mimo deklarowanych negatywnych opinii o sądach - chcą mieć sprawę rozstrzygniętą na mocy sądowego wyroku. Jak oceniła, obecne "zachęty prawne" mające skłaniać do mediacji są niewystarczające.

W debacie pt. "Czy mediacja może odciążyć sądy? Rola mediacji w przyspieszeniu postępowań, szczególnie przy powtarzających się podobnych sporach" udział wzięli m.in. naukowcy, sędziowie, adwokaci, radcowie prawni oraz posłowie. Jej współorganizatorem była wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna).

"Zawsze mówiłam stronom sporu: lepsza najsłabsza ugoda niż najlepszy wyrok, bo ugoda jest kompromisem wypracowanym między tymi stronami, które wychodziły po mediacji z poczuciem, że żadna z nich nie przegrała" - mówiła Dolniak, która do 2015 r. była sędzią cywilną.

Mediacja to pozasądowy proces dochodzenia do porozumienia w sytuacji konfliktu - przy udziale osoby trzeciej, neutralnej - mediatora. Mediacja wraz z innymi metodami polubownego rozwiązywania sporów może skutecznie odciążać sądy, a także wpływać na skrócenie postępowań. Niestety nadal - jak zgodnie wskazują prawnicy - spośród wszystkich spraw trafiających do sądów, do mediacji kierowany jest tylko bardzo niewielki odsetek.

Od początku 2016 r. weszły w życie przepisy, które miały doprowadzić do upowszechnienia mediacji w sprawach cywilnych oraz rodzinnych, gospodarczych i z zakresu prawa pracy. Nowe przepisy m.in. wzmocniły obowiązek informowania przez sąd o możliwości skierowania sprawy do mediacji, szczególnie na wstępnym etapie postępowania. Podkreślony został obowiązek sędziego do dokonania oceny, czy sprawa może zostać rozwiązana przez mediację. Ponadto sędzia może nakazać stronom udział w spotkaniu informacyjnym poświęconym mediacji.

"Spotkania informacyjne nie przynoszą jednak wielu dobrych efektów. Na spotkania te kierowane są często sprawy, które nie rokują ugody. Do tego wszystkiego z ramienia sądu w spotkaniu uczestniczy zwykle asystent sędziego albo referendarz. Zwykle są to osoby o niedużym doświadczeniu życiowym i nie mają umiejętności przekonywania, że warto skorzystać z mediacji" - zauważył prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Jacek Trela. Dodał, że w takim spotkaniu winien "uczestniczyć sam sędzia".

Z opinią tą zgodził się przedstawiciel Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Waldemar Żurek. "Spotkanie informacyjne musi dać stronie realną informację, jakie korzyści uzyska z mediacji. I tam musi być profesjonalista, który pokaże stronom na konkretnych przykładach np. koszty, które mogą ponieść podczas wydłużającego się procesu" - powiedział. Dodał, że ujednolicone standardy powinno także wypracować środowisko mediatorów, aby do profesji tej nie trafiały osoby przypadkowe.

Z kolei prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" sędzia Krystian Markiewicz podkreślił, że najważniejsze dla rozpropagowania mediacji jest "zaufanie obywateli do sędziów, do adwokatów i radców prawnych - i nawzajem". "Powiem optymistycznie, że to zaufanie adwokatów i radców prawnych do sędziów i społeczeństwa do nas wszystkich jest mimo wszystko coraz większe" - ocenił.

Promowaniu mediacji ma służyć m.in. organizowany w naszym kraju od kilku lat corocznie w październiku - Międzynarodowy Dzień Mediacji i Tydzień Mediacji. W akcję co roku włączają się m.in. sądy, prokuratury, prawnicze samorządy zawodowe, policja, Służba Więzienna, placówki oświatowe i organizacje pozarządowe skupiające mediatorów.