TRZY PYTANIA DO... MARKUSA G. MATUSCHCZYKA, z Polsko-Niemieckiej Kancelarii Adwokackiej Matuschczyk & Partner - Najpierw należy zwrócić się do właściciela portalu z żądaniem usunięcia danych oraz zapłacenia odszkodowań w określonym terminie. W przypadku bezskutecznego upływu terminu można wytoczyć właścicielowi portalu powództwo z czynu niedozwolonego.
• Jaki niemiecki organ jest właściwy do rozpatrywania spraw o bezprawne naruszenie praw osobistych lub przetwarzanie danych osobowych?
- Portale społecznościowe, np. moikrewni.pl, których właścicielem jest spółka mająca siedzibę w Niemczech, podlegają jurysdykcji niemieckiego prawa. Są jednak możliwości dochodzenia roszczeń przez Polaków przed niemieckim organem.
Odpowiednikiem polskiego generalnego inspektora ochrony danych osobowych (GIODO) jest w Niemczech rzecznik ochrony danych osobowych (Datenschutzbeauftragter), który nie rozpatruje skarg indywidualnych. Zajmuje się kontrolą stosowania prawa o ochronie danych osobowych przez organy administracji. Roszczenia osób indywidualnych o naruszenie praw do danych osobowych są rozpatrywane tylko w drodze postępowań sądowych i administracyjnych. W przypadku podejrzenia naruszenia przepisów karnych istnieje możliwość zawiadomienia organu ścigania, czyli Policji lub prokuratury.
• Jak wygląda dochodzenie roszczeń od portalu na drodze cywilnoprawnej?
- Najpierw należy zwrócić się do właściciela portalu z żądaniem usunięcia danych oraz zapłacenia odszkodowań w określonym terminie. W przypadku bezskutecznego upływu terminu można wytoczyć właścicielowi portalu powództwo z czynu niedozwolonego. Możliwe jest wystąpienie z wnioskiem o wydanie tymczasowego rozporządzenia w trybie doraźnym. W takiej sytuacji należy uwiarygodnić swoje rozczenia. Wniosek zostaje wówczas rozpoznany bez rozprawy i jego skutkiem jest postanowienie tymczasowe. Jednocześnie w trybie zwykłym sąd rozpatruje sprawę. Postępowanie kończy się wyrokiem, który po uprawomocnieniu służy do wszczęcia egzekucji.
• Z jakimi roszczeniami można występować do sądu?
- W przypadku naruszenia praw osobistych sąd nakaże usunięcie danych w wyznaczonym terminie. Może też profilaktycznie orzeczec sankcję pieniężną. Gdy portal ponownie zamieści określone dane, będzie zmuszony do zapłacenia kary, która może wynieść nawet do 500 tys. euro. Gdy portal spowodował szkody, np. zobowiązał się do nieudostępniania szerokiemu kręgowi osób informacji o użytkowniku i mimo wszystko zrobił to, bez naszej wiedzy, można dochodzić odszkodowania. Jego wysokość zależy od rodzaju i wielkości spowodowanej szkody. Problem polega na tym, że trudno jest udowodnić wykorzystanie danych przez portal w sposób nielegalny. Prawo o ochronie danych osobowych jest stosunkowo młode, brakuje rozbudowanego orzecznictwa i doświadczeń sądowych. Stąd nadal wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Na przykład w prawie niemieckim wątpliwości budzi kwestia związana ze stosowaniem prawa miejsca przetwarzania danych czy miejsca zamieszkania osoby, której dotyczą. Jest więc możliwe, że sąd niemiecki, prowadząc postępowanie w przypadku osoby poszkodowanej mieszkającej w Polsce, zastosuje prawo polskie, czyli ustawę o ochronie danych osobowych.