Rozmawiamy z TOMASZEM GAJEM, adwokatem - W Austrii najpoważniejsi przestępcy sądzeni są przez Sąd Przysięgłych. Zasiadają w nim osoby, które nie mają wykształcenia prawniczego. Instytucja ta nie sprawdza się jednak w Austrii i nie sprawdziłaby się także w Polsce.
● Jaką rolę podczas orzekania w austriackich procesach ma werdykt ławy przysięgłych? Czy jest on niepodważalny?
- Sąd przysięgłych jest właściwy do rozstrzygania spraw o najwyższym ciężarze gatunkowym. Czyn musi być zagrożony karą co najmniej pięciu lat, przy czym górna granica zagrożenia karą musi przekraczać dziesięć lat pozbawienia wolności. Od wyroku sądu przysięgłych można wnieść środek odwoławczy do Sądu Najwyższego w postaci skargi na nieważność postępowania, jak również do Wyższego Sądu Krajowego w postaci apelacji, która podważa się wysokość zasądzonej kary. Ponieważ w kwestii dokonania czynu i winy sprawcy rozstrzygają wyłącznie sędziowie przysięgli, to wyrok Sądu Przysięgłych nie zawiera uzasadnienia. Tym samym praktycznie niemożliwe jest podważenie takiego wyroku. Dopiero gdy rozstrzygnięcie Sędziów Przysięgłych byłoby absurdalne, to sędzia zawodowy przewodniczący obradom Sądu Przysięgłych ma możliwość uchylenia wyroku i przeprowadzenia ponownego postępowania dowodowego.
● Czy instytucja ławy przysięgłych sprawdziłaby się w polskich warunkach?
- Instytucja Sądu Przysięgłych nie sprawdza się w Austrii. Proszę zważyć, iż laicy muszą odpowiedzieć niejednokrotnie na skomplikowane pytania prawne. Przysięgli muszą oceniać, czy przyznanie się oskarżonego należy zakwalifikować jako przyznanie się w sensie prawnym. W takich sprawach powinien rozstrzygać Sąd Najwyższy, a nie laicy.
● Tak więc ludzie, którzy nie znają się w ogóle na prawie, decydują o losie oskarżonego.
- Niezupełnie. Zanim przysięgli wydadzą wyrok, są pouczani przez sędziego zawodowego w kwestii oceny prawnej rozpatrywanego stanu faktycznego. Jest to taki przyspieszony kurs prawa. Na jego podstawie przysięgli decydują o wolności człowieka. Co istotne, obrońca oskarżonego nie może być obecny przy pouczaniu przysięgłych przez sędziego zawodowego. W konsekwencji istnieje niebezpieczeństwo, że sędzia zawodowy zasugeruje sędziom przysięgłym, jakie rozstrzygnięcie ma zapaść. Zaledwie w kwestii kary sędziowie przysięgli wyrokują wspólnie z sędziami zawodowymi. Z uwagi na te kwestie instytucja Sądu Przysięgłych nie sprawdziłaby się również i w Polsce. Władze austriackie dostrzegają ten problem. Minister sprawiedliwości Claudia Bandion-Ordner przygotowuje projekt ustawy zmieniający kodeks postępowania karnego, w myśl której o całości sprawy mieliby decydować sędziowie przysięgli wraz z sędziami zawodowymi.
● Wielu polskich prawników opowiada się za wprowadzeniem do procedury karnej sędziego śledczego. Czy w austriackim systemie występuje sędzia śledczy?
- Instytucja sędziego przysięgłego funkcjonowała w austriackim kodeksie postępowania karnego do końca 2007 roku. Ciężar prowadzenia śledztwa został teraz przeniesiony w całości na prokuratora.



● Dlaczego więc zrezygnowano z sędziego śledczego?
- W zasadzie dopasowano w ten sposób austriacki kodeks postępowania karnego do innych kodeksów europejskich. W Niemczech już dawno zniesiono instytucję sędziego śledczego. Rolą sędziego śledczego było także prowadzenie wspólnie z prokuraturą śledztwa i nadzorowanie policji. Sędzia śledczy mógł wydawać polecenia policji. Od stycznia 2008 r. sędzia śledczy został zastąpiony przez sędziego aresztowego. Rola tego sędziego jest w znacznym stopniu ograniczona w porównaniu z rolą sędziego śledczego. Sędzia aresztowy nie prowadzi już wspólnie z prokuraturą śledztwa, lecz nadzoruje uszanowanie praw człowieka podczas dochodzenia. Dla sędziego aresztowego jest zastrzeżona kwestia nakładania i przedłużania aresztu. Sędzia aresztowy dokonuje także kontradyktoryjnego przesłuchania ofiary przestępstwa, wydaje zgodę na przeszukanie mieszkania, założenie podsłuchu, rozpatruje zażalenia podejrzanego na czynności dokonywane przez prokuratora w toku śledztwa. Wraz z wniesieniem aktu oskarżenia rola sędziego aresztowego kończy się, a akta sprawy przekazywane są do sędziego przewodniczącego. Na skutek reformy odciążono znacznie sądy, a ciężar postępowania przygotowawczego przeniesiono na prokuraturę.
● Polscy sędziowie dążą do tego, żeby ich zawód był ukoronowaniem kariery każdego prawnika. Jak wygląda to w Austrii?
- W Austrii zasady wchodzenia do zawodu są zbliżone do uwarunkowań polskich. Austria nie przyjęła modelu amerykańskiego, gdzie nominacje na sędziego poprzedza udana kariera zawodowa jako adwokata, a stanowisko sędziego stanowi ukoronowanie dotychczasowej kariery zawodowej. W Austrii każdy absolwent prawa ma roszczenie prawne o dopuszczenie go do dziewięciomiesięcznej praktyki sądowej. Osoby ubiegające się o zostanie sędzią muszą odbyć roczną praktyką sądową. Po upływie rocznej praktyki, na podstawie zebranych od poszczególnych sędziów - opiekunów referencji kandydat poddawany jest wszechstronnym testom. Nie jest to jednakże egzamin w rozumieniu polskiego egzaminu na aplikacje. Sprawdzana jest oczywiście wiedza prawnicza, ale nacisk kładzie się także na aspekt osobowościowy.
● A co z aplikacjami?
- Sama aplikacja sądowa odbywa się w sądzie. Aplikant musi odbyć także półroczny staż w kancelarii adwokackiej. Aplikacja pozaetatowa jest pojęciem obcym dla austriackich sędziów. Po złożonym pozytywnie egzaminie sędziowskim następuje nominacja na sędziego. Austriackie prawo nie zna instytucji asesora.