Rozmawiamy z IRENĄ KAMIŃSKĄ, prezesem Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia - Sejm uchwalił ustawę o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, która wprowadza nowy model aplikacji sądowej. Pierwsi prawnicy po skończeniu tej szkoły będą mogli ubiegać się o urząd sędziego dopiero w 2014 roku.
• Jest kilka projektów, które mają rozwiązać problem, jaki pojawił się po stwierdzeniu przez Trybunał Konstytucyjny niezgodności z ustawą zasadniczą instytucji asesora. Jak pani ocenia te projekty?
- Krajowa Rada Sądownictwa w porozumieniu z prezydentem zgłosiła projekt powołania instytucji sędziego grodzkiego. Przepadł on w Sejmie. To był dobry projekt, który mógł rozwiązać problem asesorów, jak i osób, które skończyły aplikację sędziowską i zdały egzamin. Projektowi przyświecała idea uczynienia z zawodu sędziego korony zawodów prawniczych.
Z drugiej strony Sejm uchwalił już ustawę o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Pierwsi prawnicy skończą tę szkołę w 2014 roku i wtedy dopiero będą mogli ubiegać się o urząd sędziego. Trzeba się zastanowić nie tylko nad tym, co będzie się działo do tego momentu, ale przede wszystkim nad tym, kto pójdzie w najbliższych latach na aplikację sądową. Moim zdaniem, czeka nas zapaść wymiaru sprawiedliwości i przede wszystkim obniży się jakość sędziowskiej kadry.
• Dlaczego projekt Iustitii nie znalazł poparcia?
- Resort sprawiedliwości twierdził, że projekt jest idealistyczny. Dodawał, że do sądu rejonowego nie przyjdą dobrzy profesjonaliści, którzy wykonują inne zawody prawnicze.
• Jak więc poprawić warunki pracy sędziego rejonowego?
- Można to zrobić, ograniczając właściwość sądów. Chodzi o to, żeby sędzia rejonowy nie zajmował się sprawami związanymi z wysokością mandatów. Trzeba poprawić warunki pracy i zgodnie z konstytucją określić wysokość wynagrodzenia sędziego. Władza wykonawcza i ustawodawcza jest zobowiązana zapewnić sędziom godne warunki pracy. Dziś funkcjonują już mechanizmy negatywnej selekcji do zawodu sędziego.
• Co się stanie z asesorami, kiedy wejdzie w życie wyrok TK, a prezydent nie podpisze ustawy o KSSiP?
- Stowarzyszenie wielokrotnie prosiło ministra sprawiedliwości, aby przepisy o asesorach wyłączył z ustawy o szkole i nadał im szybszy bieg. Myślę, że resort chciał jednak, aby właśnie one znalazły się w ustawie o szkole. W ten sposób trudniej będzie zgłosić prezydenckie weto. Jeżeli prezydent ją zawetuje, weźmie na siebie odpowiedzialność za los asesorów, którzy nie dostaną nominacji. Jeżeli ustawa nie wejdzie w życie, to około 600 asesorów nie dostanie nominacji.
• Czy Iustitia podejmie działania, aby nie dopuścić do tego, by o urząd sędziego ubiegali się przedstawiciele zawodów prawniczych, których tak naprawdę interesuje tylko prawo do przejścia w stan spoczynku?
- Nasz projekt zakładał, że trzeba przepracować w sądzie co najmniej 9 lat, żeby uzyskać prawo do przejścia w stanu spoczynku. W tej chwili takiego zapisu nie ma. Istnieje więc ryzyko, że osoby, które przyjdą do sądów do 2014 r., będą kierowały się chęcią uzyskania tego przywileju.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama