W odpowiedzi na wniosek kancelaria twierdziła, że żądane informacje nie mają statusu informacji publicznych. Mają charakter techniczny, podlegają też ograniczeniu w zakresie udostępnia ze względu na ochronę danych osobowych.
- Nie podzielam poglądu WSA. Społeczeństwo powinno wiedzieć, kto odpowiada za wpisy instytucji publicznych w mediach społecznościowych. Mam też zasadnicze wątpliwości, czy w ogóle Kancelaria Prezydenta powinna mieć swoje konto na twiterze. – komentuje obecny na rozprawie Adam Dobrawy.