Porty lotnicze prowadzą działalność gospodarczą za wynagrodzeniem, na które składają się przede wszystkim opłaty lotniskowe. Dlatego budowy pasów startowych nie powinno się odrywać od tej działalności i nie można jej uznać za wykonywanie zadań publicznych. Finansowanie inwestycji infrastrukturalnych w portach lotniczych może więc być oceniane tak jak każda inna pomoc publiczna – orzekł luksemburski Trybunał Sprawiedliwości.

Miasta udziałowcy

Spółka środkowoniemieckich lotnisk (MF – od Mitteldeutsche Flughafen AG) i port lotniczy w Lipsku-Halle (FLH – od Flughafen Leipzig-Halle GmbH) zażądały od europejskich sądów ustalenia, że chociaż lipskie lotnisko jest przedsiębiorcą, to jednak budowa nowego pasa startowego finansowana z publicznych pieniędzy działalnością gospodarczą nie jest. Problem wziął się po części stąd, że udziałowcami obu firm są kraje związkowe Saksonia i Saksonia-Anhalt, a także trzy miasta: Drezno, Halle i Lipsk.
MF i FLH dowodziły, że inwestycje infrastrukturalne na lotniskach muszą mieć charakter publiczny chociażby z powodu wysokich kosztów, jakie pochłaniają. Nie da się bowiem sfinansować budowy pasów startowych z przychodów z działalności na nich prowadzonej, czyli np. z opłat lotniskowych. Dlatego budowa infrastruktury lotnisk musi być prowadzona przez podmioty publiczne – utrzymywały MF i FLH.
Podkreślały też, że zgodnie z prawem Unii nie jest działalnością gospodarczą to, co nie może być rentowne. Nie powinno się wobec tego mówić o gospodarczym charakterze budowy infrastruktury tylko z powodu gospodarczego charakteru jej eksploatacji.
Sumy zaś wydane na zadania z zakresu usług publicznych nie są pomocą państwa, mimo że tego trzymała się Komisja Europejska. Obie spółki domagały się również uznania, że finansowanie budowy portu lotniczego nie powinno być badane przez Komisję, ponieważ Traktat o ustanowieniu Unii Europejskiej nie przyznaje Wspólnocie wyłącznych kompetencji w dziedzinie polityki infrastrukturalnej (a więc nie tylko związanej z lotniskami, lecz również związanej z budową autostrad, mostów itd.).

Prerogatywy władzy

Trybunał Sprawiedliwości uznał jednak – podobnie jak sąd pierwszej instancji – że nie należy oddzielać budowy pasa startowego od jego późniejszej eksploatacji. Tym bardziej że pas południowy na lipskim lotnisku został wybudowany po zawarciu przez nie umowy z grupą DHL (należy w całości do Deutsche Post AG), powodującej przeniesienie europejskiej sortowni przesyłek z Brukseli do Lipska.
TS uznał też, że budowa infrastruktury lotniczej nigdy nie należy do prerogatyw władzy publicznej. Jedynie te koszty, które można uznać za działania publiczne, trzeba odjąć od kwoty uznanej przez KE za pomoc publiczną. Chodzi o finansowanie bezpieczeństwa lotniska, nakłady na ochronę przeciwpożarową, a także na powiązania z publicznymi służbami meteorologicznymi i służbami kontroli ruchu lotniczego.

Wyrok TS w sprawie C-288/11 P.