Budowane w Polsce od kilkunastu lat domy towarzystw budownictwa społecznego miały być ratunkiem dla osób, których nie stać na własne mieszkanie.
Zapewniały wynajem o umiarkowanych czynszach. Jednak osoby, które jeszcze nie tak dawno udowadniały gminom, że nie mają dachu nad głową, dziś robią życiowe interesy. Przekazują obcym prawa do wynajmowanych lokali. Zarabiają na procederze nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Chociaż na pierwszy rzut oka nabywanie prawa najmu do lokalu w TBS wydaje się mało opłacalne, to zainteresowanych nie brakuje. Nic dziwnego, bo mieszkania te nie odbiegają standardem od przeciętnej rynkowej. Szkoda tylko, że problemu nie zauważa Ministerstwo Infrastruktury. Jak na razie, przymyka oko na omijanie prawa i robienie interesów kosztem lokalnej społeczności i oczekujących przez lata na własne M.