Internet to nie jest kraina bezprawia. To nie jest śmietnik, gdzie można obcować z wszelkim złem, od twardej pornografii po instrukcje na zablokowanie witryny MSWiA.
Dlatego organy państwowe muszą mieć narzędzia, za pomocą których zaprowadzą w sieci ład i prządek. Ale muszą to być narzędzia chirurgiczne, a nie cepy. Prawo do blokowania witryn internetowych nie może być wykorzystywane przez stróżów prawa w sposób dowolny. Administratorzy powinni mieć możliwość złożenia skargi na takie blokady. W przeciwnym razie cenzura sieci może się stać drogą wiodącą wprost do czasów PRL-u. Do czasów, gdzie obrona własnych poglądów była rarytasem, a cenzura była na porządku dziennym.