Polscy przedsiębiorcy traktują własność przemysłową po macoszemu. Nie dbają o swoją markę. Rozumu uczą ich dopiero zachodnie koncerny, które często kupują firmy dla samego logo. I zarabiają na tym grube miliony.
Przed nami mistrzostwa Euro 2012. Polscy przedsiębiorcy, chcąc, nie chcąc, zetkną się z prawami wyłącznymi. Przynajmniej z tymi należącymi do UEFA i sponsorów rozgrywek. Miejmy nadzieję, że kontakt nie ograniczy się tylko do odpierania zarzutu naruszenia monopolu. To może być dobra lekcja dla polskiego biznesu. Być może dzięki niej nasze firmy zrozumieją, że prawo własności przemysłowej może być prawdziwą kopalnią złota.