Dyskusje w sieci zostały zdominowane przez wypowiedzi o wolności słowa. Szkoda, że nikt nie dostrzegł do tej pory problemu internetowego handlu długami.
A przecież wystawienie na aukcji w internecie nieistniejącego długu może bardziej zaszkodzić reputacji niż najbardziej surowa krytyka. Dzisiaj trudno nawet mówić o łamaniu prawa przez e-giełdy, skoro nie ma ani ustaw, ani regulaminów porządkujących ich działalność. Bez ponoszenia odpowiedzialności pieniądze zarabia się lekko, łatwo i przyjemnie.