Przepisy powinny jednoznacznie określać, że większy zakres odpowiedzialności za wypadki i wykroczenia spowodowane przez kursantów ponosi instruktor nauki jazdy.
W końcu to on decyduje, w którym momencie uczeń zna już na tyle zasady ruchu drogowego i manewry, aby nie zagrozić bezpieczeństwu innych uczestników ruchu. Niestety, zdarza się, że szkoleni w ekspresowym tempie kandydaci na kierowców wyjeżdżają na miasto, zanim otworzą kodeks drogowy. Nierzadko ośrodki szkolenia zaciskają pasa i nie dbają o stan techniczny aut, a uczący w nich instruktorzy sami powinni zapisać się na parę godzin jazdy doszkalającej. Uczeń nie może brać odpowiedzialności za niedouczonych instruktorów. Wątpliwości co do tego nie powinien mieć ani prokurator, ani sąd.
Pozostało
0%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama