System wczesnego ostrzegania przed nieuczciwymi biurami podróży nie działa. Wyjeżdżającym na urlop nie pomoże też ani własna przezorność, ani dociekliwość, ani nawet upór pewnego ssaka z rodziny koniowatych z długimi uszami.
Niestety, po dziś dzień nie wypracowaliśmy skutecznych mechanizmów, które chroniłyby turystów przed nieplanowanym noclegiem na lotnisku w Nairobi czy Kairze. W weryfikacji organizatorów wyjazdów miał pomóc rejestr prowadzony przez ministra sportu i turystyki. Jednak informacje tam zamieszczone tak naprawdę wprowadzają uczestników wycieczek w błąd. Obecnie jedynym skutecznym weryfikatorem firm turystycznych pozostaje sam rynek. To weryfikator bez wątpienia wiarygodny. Niestety, jego informacje docierają do klientów zbyt późno, w myśl wstydliwej, ale wiecznie żywej reguły: mądry Polak po szkodzie.