Aby oddłużyć firmę w postępowaniu naprawczym, przedsiębiorca musi być bogaty. Sama miesięczna pensja nadzorcy sądowego przekracza 6 tys. zł.
Jeśli przedsiębiorca nie zgromadził zaskórniaków na czarną godzinę, jego firma pójdzie pod młotek. Szkoda, że na wygórowane koszty postępowania nikt nie zwrócił uwagi podczas ostatniej nowelizacji prawa upadłościowego. Posłowie wprowadzili do ustawy 150 poprawek, ale tę jedną, jakże praktyczną, przeoczyli. Na skutki nie trzeba było długo czekać. W I półroczu 2009 r. upadło 50 proc. więcej firm niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Ustawodawca nie może lekceważyć sygnałów, które wysyła rynek. Powinien zachęcać niewypłacalnych przedsiębiorców do inicjowania procedury naprawczej, zamiast ich do tego zniechęcać. Ale zasiłki dla osób zwolnionych z upadłych firm to nie jest z pewnością ten rodzaj zachęty, na którym by komukolwiek zależało.