Odrębne procedury cywilne miały być lekarstwem na całe procesowe zło. Nim jednak prawnicy zdążyli się obejrzeć, postępowania te stały się złem samym w sobie. W praktyce przynoszą stronom więcej szkody niż pożytku.
Za najbardziej pokrzywdzonych uważają się przedsiębiorcy, zapędzeni na ścieżkę odrębnych postępowań gospodarczych. Ta ścieżka to dla nich relikt poprzedniej epoki, pozostałości po Państwowym Arbitrażu Gospodarczym, a nie żadna łaska ustawodawcy. Na tej ścieżce, tak jak kiedyś, tak i teraz pojawia się coraz więcej zakazów, zamiast praktycznych, elastycznych rozwiązań. Przedsiębiorcy, którzy żyją na co dzień wzajemnymi rozliczeniami, nie mogą ich dochodzić w jednym procesie. Zwykli śmiertelnicy mogą, ale nie przedsiębiorcy. A takich prawnych kłód na tej odrębnej ścieżce jest znacznie więcej. Miało być szybciej, sprawniej a wyszło jak zawsze.