Zakaz publikacji informacji identyfikujących osoby, przeciwko którym toczy się postępowanie karne, dotyczy wszystkich. Także osób znanych.
Sposób relacjonowania przez prasę ostatnich przypadków postępowań karnych, których uczestnikami były osoby znane – aktorzy czy muzycy – każe się zastanowić nad praktyką stosowania art. 13 ust. 2 ustawy – Prawo prasowe (Dz.U. z 1984 r. nr 5, poz. 24 ze zm.). Ustawodawca wprowadził w nim zakaz publikowania danych osobowych oraz wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe – chyba że wyrażą na to zgodę.
W praktyce stosowanie tego przepisu przez prasę ogranicza się do prostego użycia zamiast nazwiska jego pierwszej litery, a w zakresie wizerunku – wykorzystanie osławionego czarnego paska przysłaniającego oczy. Taka praktyka, w szczególności – lecz nie tylko – w przypadku osób powszechnie znanych, jest nieprawidłowa i prowadzi do skutków przeciwnych założeniom ustawodawcy. Artykuł 13 ust. 2 prawa prasowego ma gwarantować respektowanie konstytucyjnej i gwarantowanej Europejską Konwencją Praw Człowieka i Podstawowych Wolności zasady domniemania niewinności i poszanowania prawa do prywatności.
Mąż znanej żony
Należy pamiętać, że zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych (Dz.U. z 1997 r. nr 133, poz. 883 ze zm.) za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Identyfikacja taka jest zaś możliwa, jeżeli tożsamość można określić bezpośrednio lub pośrednio, także ze względu na jeden lub kilka specyficznych czynników określających cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne danej osoby.
Przykłady nieprawidłowego relacjonowania przez prasę postępowań przygotowawczych – bez poszanowania prywatności i domniemania niewinności ich uczestników – były w ostatnim czasie liczne i w rażący sposób naruszały prawa tych osób. W sprawie Dariusza K., podejrzanego o spowodowanie wypadku samochodowego, media podały, że był on mężem znanej piosenkarki Edyty Górniak, tym samym czyniąc jego osobę rozpoznawalną. Podobnie w przypadku aktorów Joanny L. i Marka B. media, obok imion i pierwszej litery nazwiska, podawały filmografię czy pełne imiona i nazwiska ich małżonków. To samo spotkało reżysera Macieja D. W przeszłości wręcz karykaturalne były przykłady relacjonowania procesów sądowych przeciwko Sławomirowi W., synowi prezydenta, czy Mirosławowi H., synowi polskiego kosmonauty.
Taki sposób relacjonowania postępowań karnych z udziałem osób znanych jest niedopuszczalny, naraża bowiem tych, którym przysługuje domniemanie niewinności, na infamię i może rodzić dotkliwe skutki, także w sferze działalności publicznej i zawodowej. Znamiennym jest, że zakaz publikacji danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie karne, dotyczy wszystkich, także osób powszechnie znanych. Stanowisko takie zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 18 marca 2008 r. (sygn. akt IV CSK 474/07). Stanowiska odmienne, które dopuszczałyby ujawnienie danych osobowych osób publicznych, są błędne, gdyż prowadzą do naruszenia zasady równości wobec prawa.
Inicjał to za mało
Celem dyspozycji art. 13 ust. 2 jest anonimizacja uczestników postępowania i ochrona ich prywatności, dla poszanowania zasady domniemania niewinności. Usunięcie danych osobowych nie może mieć charakteru wyłącznie formalnego. Bardzo często więc sama zamiana nazwiska na jego pierwszą literę nie wystarcza. W przypadku postępowania przeciwko Brunonowi K., podejrzanemu o planowanie zamachu terrorystycznego, prasa ograniczyła się wyłącznie do zmiany nazwiska na jego inicjał, nie bacząc, że posiadał on bardzo charakterystyczne i rzadko spotykane imię. W powiązaniu z podawanymi przez media informacjami, jakiej uczelni i jakiego wydziału był on pracownikiem, tożsamość podejrzanego była możliwa do ustalenia. Tym samym niewątpliwie takie relacjonowanie sprawy Brunona K. stanowiło naruszenie art. 13 ust. 2 prawa prasowego.
Trzeba też stwierdzić, że stygmatyzujące oddziaływanie informacji o toczącym się postępowaniu, z naruszeniem art. 13 ust. 2 prawa prasowego, w sposób szczególny dotyka osób publicznie znanych. Potencjalna utrata przez aktora roli w serialu, a co za tym idzie pracy, związana jest przecież nie z samym zarzutem, lecz z ujawnieniem okoliczności sprawy opinii publicznej. W przypadku prawomocnego skazania za przestępstwo podejrzanego spotka określona kara. Nie ma jednak podstaw, by osoby publiczne karane były dodatkowo infamią, utratą możliwości prowadzenia działalności publicznej lub zawodowej, i to zanim zapadnie prawomocny wyrok.
Użycie obok imienia osoby powszechnie znanej pierwszej litery jej nazwiska wraz z wizerunkiem, w którym oczy zasłonięte są czarnym paskiem, prowadzi do jeszcze większej stygmatyzacji podejrzanego i negatywnych skojarzeń, chociażby ze światem przestępczym. Naraża osoby, którym przysługuje domniemanie niewinności, na praktycznie nieodwracalną krzywdę i szkodę na wartościach takich jak dobre imię, prywatność i wizerunek.
Zbigniew Krüger adwokat, kancelaria Krüger & Partnerzy