Nikt nie ma obowiązku wnioskować z samego braku realizacji zobowiązań o charakterze cywilnym (np. niewywiązywania się z obowiązku zapłaty), że w przyszłości toczyć się będzie przeciwko niemu postępowanie karne.
Uczestnik obrotu cywilnego nie ma zatem obowiązku antycypowania swojej procesowej pozycji w postępowaniu karnym, zwłaszcza jako oskarżonego, wynikającej wyłącznie z naruszenia postanowień umowy cywilnej. Stwierdził tak Sąd Najwyższy.
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który został skazany przez sąd rejonowy za oszustwo. Zawierał on umowy z kontrahentem, lecz – jak wynika z ustaleń sądu – nie zamierzał zapłacić.
Kluczowe jednak jest nie to, za co mężczyzna usłyszał wyrok, lecz to, że nawet nie wiedział, iż toczy się przeciwko niemu jakiekolwiek postępowanie karne. Sprawa była bowiem pokłosiem subsydiarnego aktu oskarżenia. Na etapie postępowania przedsądowego mężczyźnie nie postawiono żadnego zarzutu. Nie zostało mu też doręczone żadne pismo procesowe. A kierowana na ostatni znany adres korespondencja nie była odbierana przez adresata i była zwracana z adnotacją „nie podjęto w terminie”. Z ustaleń policji wynikało, iż oskarżony wyprowadził się z zajmowanego lokalu.
Sąd uznał jednak, że może procedować pod nieobecność oskarżonego, który został prawidłowo zawiadomiony. Wyraził pogląd, że „podejrzany (oskarżony) choćby z uwagi na czasokres niewywiązywania się z obowiązku zapłaty na rzecz pokrzywdzonego co najmniej mógł przypuszczać, że przeciwko niemu toczy się postępowanie karne”. Skończyło się wydaniem wyroku, w którym wymierzono grzywnę.
Kasację od prawomocnego rozstrzygnięcia wywiódł prokurator generalny. Stwierdził w swym stanowisku, że oskarżonego pozbawiono prawa do obrony oraz odwołania się od wyroku.
Sąd Najwyższy kasację uznał za zasadną. Wskazał, że oczywiste jest, iż mężczyzna nie został prawidłowo powiadomiony o terminie rozprawy (art. 117 par. 2 kodeksu postępowania karnego), a zatem nie zapewniono mu także możliwości skorzystania z prawa do udziału w rozprawie (art. 374 par. 1 k.p.k.). Zdaniem SN nieuprawnione było przyjęcie przez pierwszą instancję, że osoba niemająca statusu podejrzanego czy oskarżonego ma obowiązek antycypacji swojej przyszłej roli procesowej. W szczególności nie sposób wyciągać negatywnych konsekwencji dla osoby postawionej później w stan oskarżenia, w postaci przyjęcia, że nieodbieranie korespondencji z adresem, pod którym od dawna nie przebywa, a zatem nawet nie wie o toczącym się przeciwko niej postępowaniu karnym, oznacza ukrywanie się przed wymiarem sprawiedliwości.
Skutek? Uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Oraz wskazanie, że sąd rejonowy ma ustalić miejsce pobytu oskarżonego, doręczyć mu odpis aktu oskarżenia oraz zawiadomić o terminie rozprawy. W jaki sposób? Choćby poprzez rozpytanie osób najbliższych dla oskarżonego oraz nabywcy mieszkania, w którym wcześniej mężczyzna mieszkał.
„Dopiero skuteczne przekazanie oskarżonemu informacji o prowadzonym przeciwko niemu postępowaniu karnym pozwoli na stosowanie w razie potrzeby zastępczych form doręczeń, zawiadomień i wezwań ze skutkiem prawem przewidzianym, umożliwiającym rozpoznanie wniesionego oskarżenia i wydanie rozstrzygnięcia w sprawie” – skonkludował SN w uzasadnieniu, które niedawno zostało opublikowane.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Najwyższego z 2 grudnia 2019 r., sygn. akt II KK 93/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia