Prezydent stawia "kropkę nad i" w upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości. Nie na taką reformę czekają Polacy - tak szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do podpisania przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustaw sądowych.

O tym, że prezydent podpisał nowelizację m.in. Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym poinformował we wtorek wieczorem jego rzecznik Błażej Spychalski.

"Szkoda, że pan prezydent znowu pozostał głuchy na argumenty inne niż swojego obozu politycznego" - powiedział PAP Kosiniak-Kamysz. Według niego, nowelizacja "wprowadzi jeszcze większy chaos w wymiarze sprawiedliwości".

"W tym samym dniu zawieszony został za dochodzenie do prawdy sędzia Juszczyszyn, a prezydent stawia kropkę nad i w upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości. Nie na taką reformę czekają Polacy" - stwierdził lider PSL.

Uchwalona 20 grudnia ub. roku nowelizacja ustaw sądowych, wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Ponadto nowelizacja wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów SN.

Nowe przepisy krytykuje opozycja oraz część środowiska sędziowskiego. Negatywne opinie wyraził także Rzecznik Praw Obywatelskich i Sąd Najwyższy, nowela krytycznie oceniona została ponadto przez Komisję Wenecką, organ doradczy Rady Europy. Opozycja, w tym PO, PSL i Lewica, apelowała do prezydenta o zawetowanie noweli ustaw sądowych.

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, orzekając w II instancji, zawiesiła we wtorek w czynnościach olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym oraz obniżyła o 40 proc. jego wynagrodzenie na czas trwania tego zawieszenia.

Sędzia Juszczyszyn, rozpatrując w listopadzie ub.r. apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez Krajową Radę Sądownictwa w obecnym składzie był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. Skutkowało to m.in. postępowaniem dyscyplinarnym wobec sędziego i postępowaniem dotyczącym jego zawieszenia. W grudniu ub.r. Izba Dyscyplinarna SN - wówczas w I instancji - nie zgodziła się na takie zawieszenie, od czego odwołała się rzecznik dyscyplinarny sędziów.