Politycy PiS ponowili wniosek do Trybunału Konstytucyjnego dotyczący regulacji ich zdaniem w niedostateczny sposób chroniących prywatność sędziów, którzy udzielili poparcia kandydatom do obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. Tym razem jednak zaskarżony został nie tylko przepis ustawy o KRS (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 84 ze zm.), ale także przepis ustawy o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1429).
Sprawa list poparcia sędziów startujących do KRS po raz pierwszy została skierowana do TK po tym, jak Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że dokumenty te powinny zostać ujawnione (sygn. akt I OKS 4282/18). Posłowie uznali bowiem, że art. 11c ustawy o KRS mówiący o przekazaniu posłom zgłoszeń kandydatów do KRS rozumiany w ten sposób, że nie daje on podstaw do odmowy upublicznienia wykazu sędziów, którzy tych kandydatów poparli, jest sprzeczny z konstytucją.
Ich zdaniem może on naruszać m.in. zasadę zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa oraz zasadę ochrony życia prywatnego, a także prawo do ochrony danych osobowych.
Sprawa, o czym pisaliśmy w DGP, musiała jednak zostać umorzona. Wszystko przez wprowadzoną w 2016 r. zasadę dyskontynuacji. Zgodnie z nią postępowania wszczęte przez posłów lub senatorów przed TK są umarzane po zakończeniu kadencji parlamentu.
PiS od razu zapowiadał, że sprawa list poparcia po rozpoczęciu nowej kadencji Sejmu znów znajdzie się w trybunale. I tak też się stało. Korzystając jednak z okazji, posłowie rządzącej większości postanowili poszerzyć swój wniosek. Teraz obok art. 11c ustawy o KRS skarżą także art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Przepis ten stanowi, że prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Jednak ograniczenie to nie dotyczy m.in. informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem takich funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji. Autorzy wniosku stoją jednak na stanowisku, że osoba, która objęła urząd sędziego, nie traci z tego powodu konstytucyjnego prawa do prywatności. Co więcej, ich zdaniem „nie jest racjonalne ani też logiczne uznawanie wyrażenia przez sędziego poparcia dla kandydata do KRS za mające związek z wykonywaniem przez niego funkcji publicznych”. Jak czytamy w uzasadnieniu wniosku, interpretacja zmierzająca do takiego rozumienia przepisu „jest zbyt daleko idąca oraz jest nieuzasadniona, tym bardziej, że konstytucyjne prawo do prywatności wyrażone w art. 47 Konstytucji RP przysługuje każdemu, jest ono nierozerwalnie związane z godnością osoby ludzkiej”.