Łódzki radny Łukasz Magin (PiS) złożył w piątek w prokuraturze zawiadomienie w sprawie podejrzenia wprowadzania w błąd mieszkańców przez prezydent Łodzi Hannę Zdanowską, co do możliwości objęcia przez nią funkcji prezydenta miasta po wygranych wyborach.

Przedstawiciel Komitetu Wyborczego Wyborców Hanny Zdanowskiej Bartosz Domaszewicz (PO) powiedział natomiast, że w imieniu Komitetu składa zawiadomienie z art. 203 Kodeksu karnego o fałszywym zawiadomieniu.

Magin przed wejściem do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, gdzie skierował swoje doniesienie powiedział, że "zawiadomienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Hannę Zdanowską w związku z publicznie przekazywanymi przez nią informacjami, które nie są prawdziwe". "Będę w nim mówić o potencjalnym naruszeniu zasad dotyczących urzędników samorządowych i funkcjonariuszy publicznych, które są opisane w Kodeksie karnym art. 231 par. 1" – wskazał. Zdaniem radnego PiS prezydent Zdanowska "usiłuje wmówić łodzianom, że będzie mogła skutecznie sprawować urząd prezydenta miasta Łodzi".

"Pojawiają się w jej ustach opinie, że w najbliższych wyborach może swobodnie kandydować, a następnie sprawować urząd prezydenta Łodzi. Tym samym odbiera czynne prawo wyborcze wielu łodzianom, którzy w to wierzą. Tymczasem głos oddany 21 października na Hannę Zdanowską jest głosem straconym, bo pani prezydent nie będzie mogła objąć mandatu i wykonywać tej funkcji, co wynika z art. 6 ustawy o pracownikach samorządowych. Osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo, które zostało popełnione umyślnie i ścigane z oskarżenia publicznego nie może być zatrudniona w żadnym urzędzie na terenie Polski. Łódź nie stanowi żadnego wyjątku" – dodał radny.

Pod koniec września w sądzie II instancji Zdanowska została uznana winną poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera, za co skazano ją na 20 tys. zł grzywny. Orzeczenie jest prawomocne.

Zdaniem Magina mimo że Kodeks wyborczy pozwala Zdanowskiej na start w wyborach, jest to "wyrzucanie pieniędzy publicznych w błoto", ponieważ od momentu wydania w jej sprawie wyroku przez sąd II instancji "Hannę Zdanowską należy uznać za przestępcę".

Przed łódzką prokuraturą zjawił się także przedstawiciel Komitetu Wyborczego Wyborców H. Zdanowskiej Bartosz Domaszewicz (PO), który odniósł się do słów radnego PiS.

"W imieniu Komitetu składam zawiadomienie z art. 203 Kodeksu karnego o fałszywym zawiadomieniu, które przed chwilą złożył pan radny Magin. Myślę, że zdaje on sobie sprawę, że informacje, które przekazuje pani prezydent są zgodne z prawdą, a tym samym zawiadamia prokuraturę o przestępstwie, które nie wystąpiło. Dodam, że już raz w roku 2014 pan radny został przez sąd uznany za kłamcę" - podkreślił Domaszewicz.

Do sytuacji Zdanowskiej odniósł się w tym tygodniu m.in. szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. W poniedziałek powiedział podczas konferencji prasowej w Łodzi, że nawet jeśli skazana prawomocnym wyrokiem na karę grzywny Zdanowska wygra wybory, nie będzie mogła pełnić funkcji prezydenta miasta. Jak mówił, wykazują na to analizy prawne. Zapowiedział też, że jeśli obecna prezydent Łodzi zostanie wybrana na kolejną kadencję, wojewoda łódzki Zbigniew Rau, z którym spotkał się przed poniedziałkową konferencją prasową, będzie musiał zwrócić się do premiera o ustanowienie zarządu komisarycznego w Łodzi. Sasin powtarzał to stanowisko kilkakrotnie w kolejnych dniach.

W sprawie wypowiedzi Sasina zawiadomienie do prokuratury złożył w środę Komitet Wyborczy Wyborców Hanny Zdanowskiej. Komitet uznał, że minister nie tylko przekroczył swoje uprawnienia, ale również "podżegał innego urzędnika, pana wojewodę łódzkiego Zbigniewa Raua do naruszenia prawa". W przekonaniu komitetu działał wbrew interesowi publicznemu w celu uzyskania korzyści politycznej dla swojego ugrupowania.

Z Kodeksu wyborczego wynika, że w wyborach może kandydować osoba, która została skazana prawomocnie na karę grzywny; przepis stanowi, iż kandydować nie może osoba "skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe".

Z kolei ustawa o pracownikach samorządowych, na którą powołał się Sasin, stosuje się wprost do wójta, burmistrza i prezydenta i stanowi, że prezydentem może być tylko osoba niekarana za przestępstwo popełnione z winy umyślnej i ścigane z oskarżenia publicznego.