Polska procedura karna stanowi przedmiot niekończących się modyfikacji. Po uchyleniu w pierwszej połowie tego roku zasadniczych elementów kontradyktoryjności, ustawodawca konsekwentnie wprowadza rozwiązania nadające szczególne uprawnienia prokuratorowi.
Najpierw stworzono możliwość wnoszenia przez prokuratora generalnego kasacji w sprawach o zbrodnie z powodu rażącej niewspółmierności kary, czego nie może uczynić żaden inny uczestnik postępowania. Później wprowadzono rozwiązanie, na mocy którego prokurator przesądza o wyłączeniu jawności rozprawy. Teraz proponuje się poszerzenie zakresu uprawnień oskarżyciela do decydowania w trakcie postępowania przed sądem o zwrocie sprawy do uzupełnienia (por. „Sędzia Zbigniew Ziobro”, DGP z 6 października 2016 r.).
W projekcie ustawy incydentalnej postuluje się wprowadzenie możliwości złożenia przez prokuratora, na etapie postępowania odwoławczego, wiążącego dla sądu wniosku o przekazanie sprawy w celu uzupełnienia śledztwa lub dochodzenia. Rozwiązanie to uzupełniać ma istniejącą już od 5 sierpnia 2016 r. regulację, która pozwala w trakcie procesu przed sądem pierwszej instancji składać śledczym wnioski o zwrot sprawy w celu uzupełnienia dowodów. Jakkolwiek sama możliwość takiego zwrotu nie jest rozwiązaniem nowym, to wątliwości budzi charakter projektowanej regulacji, zakres jej zastosowania oraz brak wyłączenia możliwości wielokrotnego składania wniosków o zwrot.
Przekazanie sprawy prokuratorowi w zamyśle ma mieć charakter obligatoryjny. Wskazuje na to projektowany art. 5 ust. 1a, w świetle którego skutkiem wniosku będzie uchylenie zaskarżonego wyroku. Powyższe rozwiązanie zmienia istotę postępowania odwoławczego. W miejsce kontroli prawidłowości zaskarżonego wyroku w razie złożenia wniosku pojawi się konieczność jego uchylenia. Niczego w tej kwestii nie zmienia twierdzenie projektodawców, że uchylenie wyroku to technicza konsekwencja wniosku o zwrot (por. wywiad z wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Warchołem opublikowany w DGP z 10 października 2016 r.).
Istotne są bowiem trzy przesłanki zwrotu, określone w art. 5 ust. 1; tj. ujawnienie się istotnych okoliczności, konieczność poszukiwania dowodów lub konieczność przeprowadzenia innych czynności mających na celu wyjaśnienie okoliczności sprawy. Zostały one ujęte za pomocą klauzul generalnych i zwrotów nieprecyzyjnych oraz ocennych. To sprawia, iż nawet przyjmując, że sąd miałby w tym przypadku dysponować kompetencją nieuwzględnienia wniosku, podstawa decyzji odmawiającej uwzględnienia wniosku prokuratorskiego jest w świetle tej regulacji nad wyraz nieklarowna i enigmatyczna. Jeśli intencją projektodawców byłoby zachowanie kompetencji decyzyjnych sądu, to dlaczego wyłączono procedurę odwoławczą? Stanowczość zwrotu „sąd na wniosek prokuratora przekazuje” zdaje się dopełniać reszty. Omawiane rozwiązanie ma zatem przenieść kompetencje decyzyjne na prokuratora, a jego wniosek ma mieć charakter rozstrzygający. Nie jest to rozwiązanie dobre. Wywołuje zasadnicze wątpliwości z punktu widzenia konstytucyjnych kompetencji sądu, który – jak akcentuje orzecznictwo TK – nie może być sprowadzany do roli wykonawcy lub egzekutora decyzji podejmowanych przez stronę postępowania, a taką stroną jest w postępowaniu sądowym prokurator.
Projektowane rozwiązanie uzasadniane jest potrzebą uzupełnienia materiału dowodowego w sprawach, które skierowano do sądu w okresie obowiązywania zasady tzw. ograniczonej kontradyktoryjności, czyli po 1 lipca 2015 r., a przed 15 kwietnia 2016 r. Tymczasem proponowane przepisy stanowią, że wniosek o zwrot można złożyć w sprawach wniesionych do sądu przed dniem wejścia ich w życie, czyli – jak można sądzić – przepisów zawartych w obecnym projekcie. Nie jest wykluczone, że przez „dzień wejścia w życie niniejszej ustawy” rozumieć będzie się datę wejścia w życie projektowanej ustawy nowelizującej. A więc późniejszą niż 5 sierpnia 2016 r. Artykuł 5 ust. 1 zostanie bowiem ukształtowany przez ustawę projektowaną. Wskazuje na to także treść art. 13 projektu. Oznacza to, że wnioski mają dotyczyć każdej sprawy, która została skierowana do sądu w okresie obowiązywania ograniczonej kontradyktoryjności, a także tych wniesionych wcześniej, tj. przed 1 lipca 2015 r., jak i spraw skierowanych do sądu po 15 kwietnia 2016 r. Zasięg projektowanej regulacji wykraczać ma zatem zdecydowanie poza zakres funkcjonowania ograniczonej kontradyktoryjności. Jest zarazem istotnie szerszy, niż wynika to z uzasadnienia przedstawianego przez projektodawców. Trudno doszukać się wytłumaczenia dla takiego rozwiązania.
Proponowane przepisy w żaden sposób nie wykluczają też możliwości wielokrotnego składania wniosków o zwrot sprawy w celu uzupełnienia śledztwa lub dochodzenia. Po takim przekazaniu sprawy prokurator ma bowiem rozległe spektrum możliwości przewidziane w art. 5 ust. 2, wśród których tylko jedna, tj. złożenie nowego aktu oskarżenia lub wniosku o wydanie wyroku skazującego, warunkowe umorzenie lub umorzenie postępowania przygotowawczego skutkować będzie wyłączeniem możliwości ponownego złożenia wniosku o zwrot. W razie „podtrzymania” przez prokuratora poprzedniego aktu oskarżenia lub wniosku, do prowadzonej sprawy znajdować będą zastosowanie przepisy umożliwiające ponowne złożenie wniosku o przekazanie sprawy w celu uzupełnienia materiału dowodowego.
Proponowane rozwiązania wywołują wątpliwości konstytucyjne. Ewentualne ich wejście w życie stanowić może podstawę do bezpośredniego stosowania ustawy zasadniczej przez sądy. Stosując bezpośrednio konstytucję w trybie kontroli rozproszonej, sądy mogą doprowadzić na poziomie wykładnicznym do uzyskania rezultatu niepozostającego w sprzeczności z konstytucją i standardem rzetelnego procesu. Jest to jednak możliwe jedynie w odniesieniu do fakultatywności wniosku i zachowania kompetencji decyzyjnych sądu. W drodze wykładni nie da się bowiem skorygować pozostałych mankamentów projektowanych regulacji.