Porównanie sędzi do pracownicy agencji towarzyskiej jest obraźliwe, wulgarne i poniżające. Dodatkowo uderza też w autorytet wymiaru sprawiedliwości.
STAN FAKTYCZNY
T.K. występował jako pozwany w sprawie toczącej się przed Sądem Rejonowym w Wałbrzychu. Sędzią referentem była w niej H.P.
W zażaleniu, które mężczyzna wniósł na postanowienie oddalające jego wnioski dowodowe, zarzucił H.P. wiele nieprawidłowości w prowadzeniu postępowania. Na tym jednak nie poprzestał. W piśmie przyrównał też sędzię do pracownicy agencji towarzyskiej. Podobne zachowania pozwanego powtarzały się wielokrotnie, dlatego H.P. złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez T.K. przestępstwa. Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i nie złożył wyjaśnień ani w postępowaniu przygotowawczym, ani przed sądem. Sąd Rejonowy w Świdnicy uznał jednak, że dowody jednoznacznie wskazują na sprawstwo i winę mężczyzny (sygn. akt II K 372/15).
UZASADNIENIE
W ocenie sądu zachowanie T.K. niewątpliwie wyczerpało ustawowe znamiona czynu z art. 226 par. 1 k.k. i stanowiło znieważenie funkcjonariusza publicznego, którym zgodnie z art. 115 par. 13 pkt 3 k.k. jest sędzia.
Nastąpiło ono w piśmie procesowym złożonym w sprawie prowadzonej przez pokrzywdzoną, a zatem podczas i w związku z pełnionymi przez nią obowiązkami służbowymi. Porównanie sędziego do pracownicy agencji towarzyskiej jest obraźliwe, wulgarne i poniżające, a dodatkowo uderza w autorytet wymiaru sprawiedliwości – wskazał sąd w uzasadnieniu.
Za ten czyn wymierzono oskarżonemu karę trzech miesięcy ograniczenia wolności zobowiązując go do przepracowania 20 godzin w miesiącu na cele społeczne. Odnosząc się do wymiaru kary, sąd wskazał, że miał na uwadze znaczny stopień społecznej szkodliwości czynu, który podważa powagę i autorytet sądów. Takie zachowania należy konsekwentnie piętnować.
ROZMOWA
anusz Sulima, sędzia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku / Dziennik Gazeta Prawna
Szwedzka Rada ds. Zapobiegania Przestępczości (Brottsförebyggande radet) w jednym ze swoich raportów wskazała, że w badanym okresie (18 miesięcy) ponad jedna trzecia pracowników sądownictwa w tym kraju była narażona na groźby lub szykany. Czy sędziowie w Polsce często spotykają się z przemocą?
Pracuję w wymiarze sprawiedliwości od ponad 20 lat i nieraz byłem świadkiem różnego rodzaju zachowań agresywnych zarówno wobec sędziów, jak i innych pracowników sądów. Szczęśliwie, nigdy nie spotkałem się z przemocą niewerbalną. Wiem jednak, że w naszym kraju były takie przypadki.
Czy doświadczył pan kiedyś na własnej skórze takiego agresywnego zachowania – w piśmie procesowym czy bezpośrednio na sali rozpraw?
Kiedy orzekałem w sądzie rejonowym, oskarżony na sali rozpraw w trakcie odczytywania sentencji wyroku, kiedy tylko usłyszał, że został skazany za zgwałcenie na karę znacznie surowszą, aniżeli tego domagał się prokurator, zaczął wykrzykiwać pod moim adresem inwektywy. Pamiętam, że padło: „Ty ch..., jaki wyrok wydałeś”.
Obecnie sędziowie korzystają z ochrony przewidzianej w kodeksie karnym dla funkcjonariuszy publicznych. Czy pana zdaniem potrzebne są oddzielne regulacje w tym zakresie, które obejmowałyby pracowników wymiaru sprawiedliwości?