Chodzi o słowa, które padły pod koniec stycznia z mównicy sejmowej o tym, że poseł Kropiwnicki prowadzi w swoim mieszkaniu agencję towarzyską.
W piątek wiceminister Jaki podnosił przed sądem, że chroni go immunitet i za swoją wypowiedź nie powinien ponosić żadnych konsekwencji. Sąd odmówił odrzucenia pozwu, uznając, że sprawa może być przedmiotem postępowania cywilnego.
Sędzia Alicja Fronczyk podkreśliła, że wypowiedź wiceministra nie miała związku z pracami Sejmu, które wtedy były prowadzone.
Zdaniem Jakiego, postawa sędzi była stronnicza. "To jest pierwsza taka sytuacja, gdzie w orzeczeniu nie uznaje się immunitetu formalnego posła. Jestem przekonany, że jest to zemsta za krytykę sądów" - mówił później dziennikarzom w sądzie.
Dodał, że w związku z z tą sytuacją złożył wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec sędzi Fronczyk.
(PAP)
gol/ bos/ akw/ gma/PS