Kilkanaście przepisów nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest niezgodnych z konstytucją - orzekł w czwartek niejednogłośnie pełny skład Trybunału Konstytucyjnego. TK stoi na straży trójpodziału władzy i nie może stracić zdolności funkcjonowania - mówił na rozprawie sędzia Andrzej Wróbel.

Trybunał rozstrzygnął skargi złożone przez posłów PO, Nowoczesnej i PSL oraz przez RPO Adama Bodnara.

TK w 12-osobowym składzie uznał za niekonstytucyjne m.in.: zasadę badania wniosków w kolejności wpływu, możliwość blokowania wyroku pełnego składu przez czterech sędziów nawet przez pół roku, zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm, wyłączenie wyroku TK z 9 marca z obowiązku urzędowej publikacji, zapis, że prezes TK "kieruje wniosek" o ogłoszenie wyroku do premiera.

Część sprawy TK umorzył. Nie uznał natomiast całej ustawy za niekonstytucyjną ze względu na wadliwy tryb jej uchwalenia - jak chciała Nowoczesna i PSL oraz RPO.

Sędzia Wróbel, uzasadniając wyrok, podkreślił, że "konstytucja uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe i zatwierdzona przez naród w referendum wyznacza organom państwa reguły postępowania, określając ich prawa i obowiązki względem siebie". Dodał, że "nawet demokratycznie wybrany parlament nie ma prawa ustanawiać regulacji sprzecznych z ustawą zasadniczą".

Podkreślił, że decyzja o zbadaniu ustawy w okresie vacatio legis wynikała m.in. z tego, że wszystkie wnioski ws. jej niekonstytucyjności wpłynęły do Trybunału tuż po publikacji ustawy, a wnioskodawcy wnosili o rozpatrzenie sprawy w ciągu 14 dni. "Wskazywali, że wejście w życie ustawy może doprowadzić do nieodwracalnych skutków" - uzasadniał. Dodał, że ustawa podlega kognicji TK już w momencie jej opublikowania.

Odnosząc się do rozpatrzenia ustawy na posiedzeniu niejawnym, sędzia podkreślił, że zgodnie z prawem jest to możliwe, jeśli sprawa była już wcześniej badana przez Trybunał i m.in. z tego powodu jest dostatecznie wyjaśniona. Jak zauważył, wnioskodawcy byli o tym poinformowani i żadna ze stron postępowania nie zgłosiła do tego trybu formalnych zastrzeżeń.

"TK kontrolował także takie rozwiązania prawne, które przywracały niekonstytucyjne rozwiązania" - dodał, odnosząc się do wcześniejszych wyroków TK dotyczących m.in. nowelizacji ustawy o TK. Według Trybunału, zakwestionowane właśnie artykuły ustawy przywracały takie zapisy.

Sędzia Wróbel stwierdził, że trzech sędziów TK nie może wnosić o zbadanie danej sprawy w pełnym składzie, bo podważa to m.in. uprawnienia prezesa TK, a ponadto wszystkie sprawy mogłyby być wtedy rozpatrywane w pełnym składzie. Grupy sędziów nie mają uprawnień procesowych, a pełny skład bada najbardziej doniosłe sprawy - podkreślił sędzia. Jak przypomniał, gwarancją niezależności władzy sądowniczej jest niezależność sądownictwa konstytucyjnego. Dodał, że TK stoi na straży trójpodziału władzy i nie może stracić zdolności funkcjonowania.

Sędzia Wróbel zaznaczył, że badanie spraw w kolejności wpływu jest niekonstytucyjne, gdyż sprawy w TK różnią się pod względem ich skomplikowania. TK podtrzymał swe wcześniejsze orzecznictwo w tym wątku.

Według TK uznany za niekonstytucyjny zapis dotyczący obecności na rozprawie w trybunału prokuratora generalnego uzależniałby TK od jego nieobecności. W konsekwencji - podkreślił sędzia Wróbel - rozpatrywanie danej sprawy mogłoby być wtedy wstrzymane bezterminowo.

Zdanie odrębne do wyroku złożyli sędziowie: Piotr Pszczółkowski, Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski.

(PAP)

sta/ pru/ wkt/ itm/ PS